Dzieci z kameruńskiego regionu Bouba-Djara nie mają budynku szkolnego i uczą się w szałasach, które zbudowane są z łodyg prosa. Gdy pada deszcz, nie mają możliwości nauki. Akcja „Blachy na dachy” ma na celu wykończenie budowy porządnego budynku szkolnego.
Pod wiatą zrobioną z łodyg prosa każdego dnia uczą się dzieci. W porze suchej chroni je przed upałem, a w porze mokrej przed deszczem. „Chroni” to chyba nie najlepsze słowo, bo prowizoryczny dach bardzo przecieka podczas ulewy. Wtedy do szkoły przychodzi mniej dzieci, a te, które są, siedzą skulone w wilgotnych ubraniach. To rzeczywistość, w której dotychczas żyli mali kameruńscy uczniowie w regionie Bouba-Djara.
O. Alojzy Chrószcz OMI, polski misjonarz oblat, pracujący w tym miejscu, chciałby tym dzieciom pomóc. Rodzice są chętni, by wybudować szkołę własnymi rękoma, sami mogą również wytworzyć cegły, ale nie mają pieniędzy na blaszany dach, który nie będzie przepuszczał wody. Dlatego powstała akcja „Blachy na dachy”, która ma pomóc dzieciom i zapewnić środki finansowe na wykończenie budynku.
– O. Alojzy robi w Kamerunie naprawdę niesamowite rzeczy. Miałam okazję przekonać się o tym przy okazji jednej z wypraw medycznych. O. Alojzy pokazywał mi przedszkola, jakie wybudował dla dzieci w wielu wioskach należących do jego parafii. Gdyby nie one, te dzieci nie miałyby szansy zaznać namiastki prawdziwego dzieciństwa – mówi Justyna Janiec-Palczewska, Prezes Fundacji Pomocy Humanitarnej „Redemptoris Missio”. – Tym bardziej apeluję do Państwa o pomoc dla maluszków. Nauka w szkole pomoże zmienić ich przyszłość na lepsze. Bo jak powiedział Nelson Mandela „Edukacja to najpotężniejsza broń w walce z ubóstwem” – kończy.
Do kupna 136 arkuszy blachy potrzeba 6000 złotych. Każdy może wesprzeć akcję dowolną kwotą. Wystarczy odwiedzić stronę www.misyjne.pl/nasza-akcja/blachy-na-dachy lub http://www.medicus.ump.edu.pl i wpłacić wybraną przez siebie kwotę pieniędzy. Każda suma pomoże dzieciom z regionu Bouba-Djara.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz