27 czerwca 2019

TK: Wiara i sumienie mogą być przyczyną odmowy usługi

Trybunał Konstytucyjny orzekł dziś, że przepisy kodeksu wykroczeń przewidujące karanie za umyślną bez uzasadnionej przyczyny odmowę świadczenia usług - są niekonstytucyjne. Wniosek do TK w tej sprawie został złożony na kanwie odmowy druku plakatów LGBT przez drukarza w Łodzi.
Sprawę wniósł do Trybunału Konstytucyjnego Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro. Jego wniosek odnosił się do art. 138 kodeksu wykroczeń, który stanowi, że "kto, zajmując się zawodowo świadczeniem usług, żąda i pobiera za świadczenie zapłatę wyższą od obowiązującej albo umyślnie bez uzasadnionej przyczyny odmawia świadczenia, do którego jest obowiązany, podlega karze grzywny".
Złożony do TK wniosek wskazywał, że art. 138 kodeksu wykroczeń, w części karającej za odmowę świadczenia usługi - rozumiany w ten sposób, że zasady wiary i sumienie nie są uzasadnioną przyczyną odmowy świadczenia usługi - zbytnio ogranicza (określoną w art. 53 ust. 1 Konstytucji) wolność sumienia i religii.
Wniosek rozpatrywany przez TK odnosił się sprawy pracownika łódzkiej drukarni Adama J., który odmówił druku plakatów fundacji osób LGBT. Drukarz tłumaczył odmowę swoimi przekonaniami. Łódzki sąd w 2017 r. prawomocnie uznał go za winnego wykroczenia, ale jednocześnie odstąpił od wymierzenia mu kary.
Już po złożeniu wniosku w TK, w czerwcu 2018 r. Sąd Najwyższy oddalił kasację ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry złożoną od wyroku w sprawie drukarza. Choć SN przyznał wtedy, że nie można uznać, jako ogólnej zasady, poglądu, iż "indywidualny światopogląd i subiektywne rozumienie wyznawanej religii nie mogą stanowić uzasadnionej przyczyny odmowy świadczenia", to jednocześnie wskazał, że łódzki drukarz w tej konkretnej sprawie nie miał uzasadnionego powodu do odmówienia usługi.
"Trybunał Konstytucyjny podzielił zastrzeżenia Ordo Iuris dotyczące art. 138 KW. Ten anachroniczny przepis jest niekonstytucyjny i godzi w podstawowe wolności" - napisał na Twitterze mec. w komentarzu po wyroku TK mec. Bartosz Lewandowski z Instytutu Ordo Iuris. - Niezwłocznie w imieniu drukarza z Łodzi złożę skargę o wznowienie postępowania, w którym Adam J. został skazany - poinformował mec. Lewandowski. Więcej...

26 czerwca 2019

Chiny: Oficjalny zakaz wpuszczania dzieci do kościoła

Pomimo porozumienia ze Stolicą Apostolską komunistyczne władze w Chinach dławią życie lokalnych wspólnot Kościoła, zarówno katakumbowych, jak i oficjalnych. Wskazuje na to ks. Bernardo Cervellera dyrektor AsiaNews, agencji informacyjnej Papieskiego Instytutu Misji Zagranicznych.
Powołuje się on na dokument władz prowincji Fujian. Otrzymali go do podpisania wszyscy pracujący tam kapłani i zakonnice. Jeśli go nie podpiszą, nie będą mogli pełnić swej posługi. W dokumencie tym zobowiązują się m.in., że nie będą wpuszczać do kościoła dzieci i młodzieży, ani też nie będą dla nich prowadzić katechezy. Dokument zakazuje ponadto wszelkiego kontaktu z katolikami z zagranicy, a także ewangelizacji i wypowiadania się na tematy religijne w internecie.
Jak podje ks. Cervellera, podobne restrykcje zostały nałożone na Kościół również w innych chińskich prowincjach, takich jak Henan, Hubei czy Zhejiang. Mają one na celu zdławienie lokalnego Kościoła, całkowite odcięcie katolików w Chinach od Kościoła powszechnego i podporządkowanie ich państwu – ostrzega dyrektor agencji AsiaNews. Więcej...

23 czerwca 2019

Papież ogłasza Jubileusz loretański dla pasażerów samolotów

Papież Franciszek ogłosił jubileusz
loretański dla wszystkich podróżujących
samolotami, który potrwa od 8 grudnia
2019 do 10 grudnia 2020 roku.
Poinformował o tym papieski delegat
ds. sanktuarium w Loreto abp Fabio
dal Cin. Rok Jubileuszowy rozpocznie
się w Uroczystość Niepokalanego Poczęcia
Najświętszej Maryi Panny. W tym dniu
watykański Sekretarz Stanu, kard. Pietro Parolin będzie przewodniczył uroczystości
otwarcia Drzwi Świętych Jubileuszu.
Krzysztof Ołdakowski SJ – Watykan
W roku 2020 będzie obchodzone 100-lecie ogłoszenia Matki Boskiej Loretańskiej
patronką podróżujących samolotami. Łaska jubileuszu obejmie wszystkich
podróżujących samolotami wojskowymi oraz pasażerskimi, oraz pielgrzymów,
którzy ze wszystkich stron świata przybędą do sanktuarium Świętego Domu w Loreto.
„Odpust zupełny związany z jubileuszem obejmie wiernych, którzy przejdą przez
Drzwi Święte, otworzą się na dar nawrócenia do Boga oraz ożywią swoje dziecięce
oddanie Tej, która czuwa nad nami podczas podróży samolotami" - powiedział
abp dal Cin. Więcej...

18 czerwca 2019

Amazonia: wzrasta ilość aktów przemocy i zabójstw

Katolicka Sieć Panamazońska
w Brazylii zdecydowanie potępiła atak,
którego ofiarą padł Carlos Cabral
Pereira, przewodniczący Związku 
Robotników
Rolnych z Rio Maria, na północnym
wschodzie stanu Parà, w Brazylii.
Został on zamordowany kilka
dni temu czterema strzałami z pistoletu.
Krzysztof Ołdakowski SJ – Watykan
Cabral Pereira był już celem ataku w 1991 roku, kiedy został ranny podczas jednej
z zasadzek. Według raportu Komisji Duszpasterskiej ds. Ziemi „Konflikty o ziemię”,
w 2018 roku prawie połowa (49 procent) z zarejestrowanych 1,5 tys. konfliktów
dotyczących ziemi miała miejsce w rejonie Amazonii. Z prawie miliona osób, których
dotyczą te konflikty ponad 600 tys. zamieszkuje właśnie Amazonię. Stan Parà
znajduje się na czele listy pod względem najwyższej ilości zabójstw oraz zamachów.
„Wobec tego tragicznego wydarzenia oraz licznych przypadków zabójstw w konfliktach
o ziemię, wzywamy władze publiczne do podjęcia koniecznych środków,
aby wyjaśnić te tragiczne historie oraz prowadzić politykę, która zagwarantuje
ochronę ludzi żyjących na wsi w stanie ciągłego zagrożenia” - czytamy w komunikacie
komisji. Carbal Pereira jest czwartym liderem zamordowanym w tym regionie.
Przemoc w tym rejonie Brazylii stała się wyzwaniem dla Komisji Duszpasterskiej
ds. Ziemi, stąd wiele miejsca w swoim rocznym raporcie poświęciła temu problemowi.
Zwraca się w nim uwagę na wielkie znaczenie osoby lidera wśród rolników w lasach
brazylijskich oraz brak reakcji państwa, które zostawiło tamtejszą ludność bez żadnej
ochrony.
Komisja stworzyła „Mapę konfliktów Amazonii”, aby ukazać tę straszną
i nierozwiązaną dotąd sytuację. Dotyka ona wiele stanów w Brazylii, szczególnie
w rejonie Amazonii. Wspólnoty bardzo odczuwają skutki przemocy, która uniemożliwia
spokojne życie oraz pokojowe współistnienie. Od czasu zabójstwa misjonarki s. Dorothy
Stang w 2005 roku, również przedstawiciele Kościoła katolickiego doświadczają
agresji i przemocy. Więcej...

17 czerwca 2019

Przewodniczący Episkopatu o próbie zohydzenia chrześcijaństwa i Kościoła

Oświadczenie przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski w sprawie aktów nienawiści wobec katolików w Polsce

1. Gdy w lipcu 2016 r. zamordowano w Normandii księdza Jacques’a Hamela podczas sprawowania Mszy św. wydawało się nam, że w Polsce takie rzeczy nie mogą się zdarzyć, przede wszystkim dlatego, że wciąż żywa jest w naszym narodzie pamięć o ks. ks. Jerzym Popiełuszce, Stefanie Niedzielaku, Stanisławie Suchowolcu, Sylwestrze Zychu i tylu innych duchownych – ofiarach komunistycznego reżimu. Gdy w Bretanii próbowano usunąć krzyż z pomnika św. Jana Pawła II, wydawało się nam, że takie akty wandalizmu są nie do pomyślenia w kraju tak silnie jak nasz związanym z chrześcijaństwem. Gdy pokazano mi zdjęcie z Brukseli, na którym widniał wizerunek Serca Jezusowego i Serca Maryi zawieszone na drzwiach toalety, pomyślałem sobie: „Na szczęście to barbarzyństwo jeszcze do nas nie dotarło”.

Niestety, w ostatnich tygodniach, zwłaszcza w trakcie trwania kampanii wyborczej do Parlamentu Europejskiego, miało miejsce wiele zdarzeń poddających w wątpliwość moją wcześniejszą konstatację. Myślę po pierwsze o profanacji jasnogórskiego wizerunku Najświętszej Maryi Panny, Królowej Polski. Matka Boża z naszej narodowej relikwii nosi już na swej twarzy trwałe ślady historycznej profanacji dokonanej przez husytów podczas napadu na klasztor w 1430 r. Obraz został wówczas wiernie odtworzony z inicjatywy Władysława Jagiełły i od tamtego czasu nie zadawano jej w naszym narodzie głębszych ran, nawet symbolicznych.
Myślę także o profanacjach i aktach bluźnierstwa, do jakich dochodzi podczas tzw. marszów środowisk gejów, lesbijek, biseksualistów i transseksualistów. Oficjalnie powodem organizacji takich marszów jest troska o większą tolerancję w społeczeństwie, tymczasem stają się one miejscem obscenicznych prezentacji oraz sposobnością do okazywania pogardy wobec chrześcijaństwa, w tym także do parodiowania liturgii eucharystii oraz do nawoływania do nienawiści w stosunku do Kościoła i osób duchownych. Więcej...

12 czerwca 2019

Brylanty ocalone

Gdyby nie odwaga pewnej zakonnicy i naukowca, nie zachowałyby się bezcenne relikwie…
Dwie fiolki, a w nich czarne błyszczące kryształki. Wyglądają jak drogocenny kruszec, jak brylanty zamknięte w szkle. To krew męczennika, relikwia, która przetrwała lata komuny, strachu i walki, a została zachowana dzięki wierze, determinacji, odwadze i wielkiej pokorze trzech osób z Białegostoku: dr. Jana Szrzedzińskiego, s. Laurencji Fabisiak ze Zgromadzenia Sióstr Misjonarek Świętej Rodziny i ks. Jerzego Gisztorowicza. Z tych trzech osób – mało znanych poza Podlasiem bohaterów – żyje jedynie siostra Laurencja.
Ocalić relikwie!
Był rok 1984. Zabójstwo ks. Jerzego Popiełuszki wstrząsnęło Polską. I Podlasiem, z którego pochodził kapłan. – Po ujawnieniu zabójstwa ks. Jerzego władze komunistyczne zarządziły, by sekcja zwłok została przeprowadzona w Zakładzie Medycyny Sądowej Akademii Medycznej w Białymstoku. Przeprowadził ją zespół specjalistów pod kierunkiem prof. Marii Byrdy. Należał do niego zmarły w lutym tego roku dr Jan Szrzedziński – człowiek wielkiego formatu, głęboko wierzący i skromny – opowiada ks. Andrzej Kakareko, kanclerz białostockiej kurii i jednocześnie kustosz relikwii bł. Jerzego Popiełuszki. – To dzięki odwadze dr. Szrzedzińskiego relikwie błogosławionego nie zostały zniszczone…
30 października 1984 r., gdy ciało umęczonego ks. Jerzego zostało przetransportowane do Białegostoku, wielu ludzi uczciło męczennika. I towarzyszyło mu w przedostatniej drodze. Dziś w miejscu, gdzie prowadzone były badania, stoi upamiętniający tamte wydarzenia obelisk. O nich oraz o ks. Jerzym dr Szrzedziński pisał w 2011 r. w oświadczeniu wysłanym do białostockiej kurii: „Widziałem Księdza, kiedy leżał na stole sekcyjnym w prosektorium. Był w sutannie, na szyi miał założoną pętlę, tzw. lejce biegnące przez plecy do podkurczonych nóg w ten sposób, że gdyby chciał wyprostować nogi, to pętla na szyi zaciskała się. Do nóg przymocowany był worek z kamieniami. Ręce, twarz oraz sutanna były zabrudzone mułem rzecznym”.
Sekcja sądowo-lekarska ciała ks. Jerzego odbyła się 31 października 1984 r. Badania chemiczno-toksykologiczne przeprowadził dr Szrzedziński – wówczas kierownik pracowni chemiczno-toksykologicznej i starszy wykładowca w Katedrze i Zakładzie Medycyny Sądowej Akademii Medycznej w Białymstoku. Zgodnie z przepisami pobrane do badań fragmenty ciała powinny być przechowywane w stanie zamrożonym przez cztery tygodnie. W przypadku ks. Jerzego przechowywano je pół roku. Następnie dr Szrzedziński, ryzykując własnym bezpieczeństwem, postanowił je ocalić przed zniszczeniem. „Po tym czasie zabezpieczone materiały rozmroziłem, umieściłem w szklanym słoju i zalałem mieszaniną roztworu formaliny z alkoholem etylowym. Pozostałą po badaniach krew wylałem na chemicznie czystą i odtłuszczoną taflę szklaną. Po wyschnięciu krwi zeskrobałem kryształki hemoglobiny i umieściłem je w dwóch szklanych próbówkach. Tak zabezpieczone materiały przechowywałem w Zakładzie w wielkiej tajemnicy do czasu przekazania ich władzom kościelnym. Uważałem bowiem, że w przyszłości będą one relikwiami męczennika ks. Jerzego Popiełuszki” – opisywał w liście do kurii. – To był dowód wielkiej wiary, odwagi i hartu ducha – uważa ks. Kakareko. – Panował stan wojenny, władze komunistyczne próbowały zatrzeć wszelkie ślady zbrodni. Jednak prawda była ponad kłamstwem…
Doktor w tajemnicy wyniósł szczątki z zakładu i postanowił poprosić o pomoc zaufanego księdza – Jerzego Gisztorowicza, wówczas wikariusza parafii św. Rocha w Białymstoku. Ks. Gisztorowicz znał doskonale ks. Jerzego Popiełuszkę. Znała go też s. Laurencja Fabisiak. – Byłam zakrystianką w kościele św. Rocha w Białymstoku. Współpracowałam z ks. Gisztorowiczem – duszpasterzem akademickim. Rozdzielaliśmy paczki dla potrzebujących. Wspomagaliśmy ludzi Solidarności. (…) Ilekroć ks. Jerzy Popiełuszko odwiedzał swoich bliskich w rodzinnych Okopach, zawsze zajeżdżał do ks. Gisztorowicza. Pewnego dnia ks. Gisztorowicz przedstawił mnie ks. Jerzemu i odtąd spotykaliśmy się we dwoje – wspominała po latach s. Laurencja w rozmowie z s. Tomirą Brzezińską – również misjonarką Świętej Rodziny. – Dwa tygodnie przed męczeńską śmiercią zajechał do nas na plebanię. Właściwie wtedy nie musiał nic mówić, na twarzy miał wymalowane cierpienie. Ks. Gisztorowcz powiedział mu, że robi się coraz bardziej niebezpiecznie, prosił, aby uważał na siebie. Ks. Popiełuszko, świadomy sytuacji, odrzekł tylko: „Wiem, ale za prawdę mogę oddać życie”… Więcej...

9 czerwca 2019

Inicjatywy charytatywne włoskiego Kościoła

12,5 mln euro przeznaczył włoski
episkopat na realizację 69 projektów
pomocowych. Suma została podzielona
na realizację różnych inicjatyw:
27 w Afryce, 23 w Ameryce Łacińskiej,
18 w Azji, a reszta w Europie Wschodniej.

Krzysztof Ołdakowski SJ – Watykan
Na szczególną uwagę zasługują projekty w krajach cierpiących z powodu biedy,
prześladowań oraz konfliktów. W Burkina Faso powstanie centrum
edukacyjne dla niepełnosprawnych dzieci, w diecezji Koudougou. Skorzysta z niego
180 dzieci. Również w tym samym kraju celem przeciwdziałania chronicznemu
niedożywieniu nieletnich zostanie wprowadzony program edukacji kobiet w zakresie 
hodowli upraw. Kobiety z wiosek będą przeszkolone, aby stać się także
animatorkami programów zdrowotnych w swoich wioskach.
Na wyspach Zielonego Przylądka zostanie sfinansowany program „młody
praktykant”, który przewiduje stworzenie profesjonalnego centrum szkolącego
w dziedzinie obsługi turystycznej. To pośrednio otworzy szansę przeciwstawienia
się pladze narkotyków, przestępczości oraz przemocy. Wśród projektów
latynoamerykańskich warto wskazać powstające w Paragwaju, z przeznaczeniem
dla młodych, wielofunkcyjne centrum formacji profesjonalnej (informatycznej,
krawieckiej oraz kulinarnej). Jeśli chodzi o Azję, to trzeba wymienić inicjatywę
realizowaną w Kambodży, w diecezji Battambang. Zapewni ona formację zawodową
młodym, którzy przestali uczęszczać do szkoły. Chodzi tu o ponowne włączenie ich
w proces edukacyjny, aby trzymać ich z daleka od gangów młodocianych,
emigracji oraz wykorzystywania seksualnego. Więcej...

6 czerwca 2019

Watykan ostro o śmieci zgwałconej 17-latki

Miała 11 lat, gdy zaczęło się piekło
molestowania. Po raz pierwszy
zaatakowano ją na szkolnej potańcówce,
trzy lata później została zgwałcona.
Przestała jeść, jej ręce pokryły ślady
po cięciach, a szufladę wypełniły
listy pożegnalne. Noa Pothoven
z Arnhem przez rok walczyła
o prawo do eutanazji. Zdecydowała się
popełnić tzw. wspomagane samobójstwo.
Lekarze nie przeszkadzali jej w tym.
Odeszła 2 czerwca. Teraz sprawę
skomentował Watykan.


Holenderskie prawo pozwala na eutanazję oraz tzw. wspomagane samobójstwo -
tak było w tym przypadku - nawet osób niepełnoletnich i zmagających się z depresją.
Zgodę na wspomagane samobójstwo musi wydać lekarz. W orzeczeniu potwierdza,
że pacjent wyczerpał wszelkie możliwości leczenia i odczuwa „nieludzkie cierpienie”.
Taką zgodę otrzymała młoda Holenderka. Noa Pothoven przez rok walczyła
o prawo do śmierci. 
Wielokrotnie trafiała do szpitala po próbach samobójczych
lub z powodu anoreksji. Twierdzono jednak, że jest za młoda na eutanazję.
Przekonywano również, że nie wyczerpała wszelkich form terapii.
Jak podało „Algemeen Dagblad” Noa Pothoven miała 14 lat, gdy zgwałciło ją
dwóch mężczyzn. Wcześniej była ofiarą molestowania.
 Matka przez długi czas
nie wiedziała dlaczego jej dziecko cierpi. Była wstrząśnięta, kiedy znalazła w jej
szufladzie listy samobójcze. Noa dopiero po roku powiedziała jej o gwałcie,
ale nie chciała iść na policję. 
Noa chciała poddać się elektrowstrząsom
Lekarze zdiagnozowali u nastolatki zespół stresu pourazowego. W 2018 roku z powodu
anoreksji wprowadzono ją w stan śpiączki. Zdesperowani rodzice opowiadali wówczas
prasie, że szukają psychiatry, który podda Noa elektrowstrząsom. W ten sposób
leczy się bowiem ciężką postać depresji.
Nastolatka wydała autobiografię, w której opisała swoje zmagania z depresją.
Zdaniem mamy 17-latki, książka jej córki powinna być pozycją obowiązkową
dla każdego pracownika socjalnego, sędziów i urzędników. Frans i Lisette krytykowali
również biurokrację, która ich zdaniem doprowadziła do tego, że ich córka
nie otrzymała odpowiedniej pomocy psychologicznej.
31 maja Noa opublikowała na swoim Instagramie pożegnalny post. Przyznała
w nim, że to smutny moment, a jej decyzja pewnie okaże się dla wielu zaskoczeniem.
Zapewniła przy tym, że wszystko dobrze przemyślała. "Przejdę od razu do sedna:
w ciągu maksymalnie 10 dni umrę. Zakończę walkę po latach jej trwania. Od pewnego
czasu nie jem i nie piję, a po wielu rozmowach i diagnozach uznano, że moje cierpienie
jest nie do zniesienia" – wyjaśniła w swoim poście.
Lekarze uszanowali jej decyzję i nie podawali jej na siłę jedzenia i picia. W niedzielę
jej siostra poinformowała, że Noa odeszła.
Watykan ostro o śmieci 17-latki
O śmierci dziewczyny napisały media na całym świecie. Sprawę skomentował także
Watykan. – Eutanazja i wspomagane samobójstwo są porażką wszystkich. Odpowiedź,
do której jesteśmy wezwani, to nieporzucanie nigdy tych, którzy cierpią; niepoddanie
się, ale objęcie troską i miłością, by przywrócić nadzieję – stwierdził papież
Franciszek na Twitterze.
Komentując wydarzenie w Holandii, Papieska Akademia Życia oświadczyła: "Śmierć
Noi jest wielką porażką dla każdego społeczeństwa obywatelskiego i dla ludzkości". 
Śmierć tej dziewczyny, zaledwie 17-latki, to dramatyczne wydarzenie wraz z całą jej
osobistą historią, naznaczoną gorzko przez wykorzystywanie, anoreksję, depresję –
powiedział Ansie przewodniczący Akademii arcybiskup Vincenzo Paglia.
Problem nie polega na tym, by szukać winy tego czy drugiego. W społeczeństwie
europejskim już jest mało młodych ludzi, a tę garstkę jeszcze ono traci. Choć
nie trafia to do mediów, dramatyczny jest fakt, że drugą przyczyną śmierci młodzieży
w Europie jest samobójstwo – dodał abp Paglia.
Trzeba postawić sobie radykalne pytanie: czy budujemy Europę, która wręcz wyklucza
młodzież ze swego horyzontu? To nie jest po prostu kwestia prawa; to przede wszystkim
kwestia odnalezienia fundamentów społeczeństwa, które musi działać na rzecz
tego, by budować życie, a nie wykonywać brudną robotę śmierci czy w niej
pomagać – oświadczył. Więcej...