30 września 2020

James Martin SJ: jestem pro-life, czyli za każdym życiem



Może nadszedł już czas, żeby pogłębić nasze rozumienie tego co kryje się za postawą „pro-life”? Bardziej od nowych nazw, pomogłaby nam zwykła troska każdego z nas o każde życie. Ci, którzy zajmują się uchodźcami, powinni niestrudzenie bronić też życia nienarodzonych dzieci, a uczestnicy marszy dla życia winni obdarzać troską migrantów.

Jestem za życiem. Nie powinniście być tym zdziwieni, ponieważ jestem katolickim księdzem, ale to nie jedyny powód, dla którego jestem pro-life. Jestem za życiem, bo darzę wielkim szacunkiem ten przepiękny dar, który zawsze pochodzi od Boga, a jak uczy Kościół cześć dla życia poczętego dziecka w łonie matki to sprawa najwyższej wagi.

Pewnie was to nie zaskakuje, lecz może was zaskoczyć fakt, że Kościół katolicki uczy też, że bycie pro-life nie sprowadza się tylko do szacunku dla życia dzieci nienarodzonych. Chociaż życie zaczyna się wraz z poczęciem, to tam się nie kończy. Jak napisał papież Franciszek: „Jasna, stanowcza i żarliwa musi być na przykład obrona istoty niewinnej, jeszcze nie narodzonej, (...). Ale równie święte jest życie ubogich, którzy już się urodzili i zmagają się z biedą, opuszczeniem, wykluczeniem” („Gaudete et Exsultate", 101). Innymi słowy: jest wiele takich przestrzeni, w których ludzkie życie jest poważnie zagrożone. Popatrzmy na sześć przestrzeni, które stanowią istotny punkt odniesienia dla tematyki pro-life. Są ważne i wtedy, gdy myślimy o wyborach politycznych, i wtedy, gdy angażujemy się społecznie.

Po pierwsze uchodźcy i migranci. Czy wiecie, że na świecie żyje 26 milionów uchodźców i 45 milionów osób wewnętrznie przesiedlonych? Sytuacja migrantów i uchodźców to sprawa życia i śmierci dla całego świata. Dlaczego? Nie tylko dlatego, że to nasi bracia i siostry, którzy uciekają przed głodem, chorobami i przemocą, lecz również z tego powodu, że gdy znajdują się w drodze i w obozach dla uchodźców, ich życie nadal jest zagrożone.

Druga sprawa to kwestia kary śmierci. To w oczywisty sposób „sprawa życia i śmierci”. Niedawno rząd USA przywrócił karę śmieci na poziomie prawa federalnego. To decyzja, znajdująca się w bezpośredniej opozycji do nauczania Kościoła katolickiego, które w Katechizmie uznaje karę śmierci za niedopuszczalną.

Trzecia przestrzeń to środowisko naturalne. Najprościej rzecz ujmując, jeśli zabraknie świata do życia, to nie będzie i życia jako takiego. Papież Franciszek wyraził to jasno w swojej encyklice „Laudato Si’” pisząc, że troska o środowisko, o Ziemię i o świat stworzony przez Boga, jest jednym z naszych naczelnych priorytetów jako katolików.

Po czwarte ochrona zdrowia. Niezatrudnieni lub zatrudnieni na złych warunkach, osoby nieubezpieczone czy ubogie rodziny często mają duże trudności z zapewnieniem sobie opieki medycznej, której dramatycznie potrzebują. Niekiedy jest to nawet niemożliwe. To prowadzi do licznych problemów zdrowotnych, a nawet i śmierci w młodym wieku.

Piątą kwestią jest rasizm. Mój kraj ciągle zmaga się z brzemieniem rasizmu, który został nawet określony „amerykańskim grzechem pierworodnym”. Katolickie nauczanie również uznaje rasizm za grzech, a nie tak dawno widzieliśmy, że życie czarnoskórych osób jest zagrożone nawet w ich najbliższym sąsiedztwie.

Po szóste problemy osób LGBT. Czy wiecie, że lesbijki, geje i osoby biseksualne pięć razy częściej niż osoby heteroseksualne podejmują próby samobójcze? Czy wiecie, że nastąpił przerażający wzrost przypadków przemocy prowadzącej do śmierci w stosunku do osób transpłciowych? Czy wiecie, że w niektórych krajach za samo bycie osobą LGBT grozi egzekucja? W wielu miejscach czy to na skutek samobójstwa, przemocy czy egzekucji, sprawy osób LGBT dotykają kwestii obrony życia.

W swej encyklice „Evangelium Vitae” św. Jan Paweł II wyliczył wiele kwestii związanych z ochroną życia, różnych od aborcji. Zwrócił uwagę nie tylko na znane od dawien dawna zagrożenia związane z ubóstwem, głodem, chorobami, przemocą, czy wojną, ale także na nowe niebezpieczeństwa. Może nadszedł już czas, żeby pogłębić nasze rozumienie tego co kryje się za postawą „pro-life”?

Przez ostatnie dekady posługiwaliśmy się pojęciem „konsekwentnej etyki życia” („Consistent Ethic of Life”), znanym również jako projekt „bezszwowej tuniki” (por. J 19, 23). Jej nowsze ujęcia posługują się takimi zwrotami jak etyka całego życia albo jednego życia czy każdego życia, ale bardziej od nowych nazw, pomogłaby nam zwykła troska każdego z nas o każde życie. Ci, którzy zajmują się uchodźcami, powinni równie niestrudzenie bronić życia nienarodzonych dzieci, a uczestnicy marszy dla życia winni obdarzać troską migrantów.

Pro-life oznacza bycie za każdym życiem, nie tylko za niektórymi, bo jak uczy nasza wiara i o czym jestem przekonany, każde życie jest święte.

Tłum. Karol Kleczka

26 września 2020

Felician Sisters safe in Pamona, CA


Felicians Caught between 2 fires in CA. at St. Joseph the Worker Convent in Pomona, CA. 

S Julianna Marie Francis Vagnozzi writes, “The fire is pushing away from Pomona, but the air quality is unhealthy for all due to the ash. St. Florian, protect us from all fires!

Misja Felicjanek na Haiti

Mission Ministry

We serve in missions across North America, from Canada’s Northwest Territories, where we have served for more than 30 years, to Haiti, where we dedicated a new mission complex in the fall of 2018.

In addition to our ministry of presence, we operate a mission complex in Jacmel, Haiti, that serves as a home base for a variety of services, including meals, after school tutoring, social activities, catechetical education, a computer lab, and a mobile clinic. 

Mission in Tulita, Canada
We minister to the indigenous Slavey people in the small village of Tulita, Canada, situated approximately 200 kilometers south of the Arctic Circle. In addition to our ministry of presence, we operate a preschool program and provide pastoral service for the people of Saint Therese of Avila Mission. For more than 30 years, we have ministered to the people living here in the outermost section of the continent.




W Światowy Dzień Migranta i Uchodźcy pomóżmy ofiarom pożaru w obozie na Lesbos

Rada Konferencji Episkopatu Polski ds. Migracji, Turystyki i Pielgrzymek wzywa
do modlitwy za poszkodowanych w wyniku pożaru na wyspie Lesbos i do udziału
w kweście na ich rzecz, która odbędzie się 27 września pod kościołami. Pomoc zostanie przekazana potrzebującym za pośrednictwem Caritas Polska. Będzie to jedno z wielu dzieł miłosierdzia realizowanych przez tę organizację na rzecz uchodźców
 i migrantów.

     Obóz uchodźców, fot. Caritas Polska

Dramat osób przesiedlonych wewnętrznie, zaostrzony w wyniku pandemii COVID-19 – to główny temat papieskiego orędzia na tegoroczny Światowy Dzień Migranta i Uchodźcy obchodzony 27 września. Franciszek apeluje, aby w twarzach uchodźców rozpoznać głodnego, chorego Chrystusa i służyć Mu. Ze słowami Ojca Świętego współbrzmi przesłanie Rady Konferencji Episkopatu Polski ds. Migracji, Turystyki i Pielgrzymek po pożarze obozu dla uchodźców na wyspie Lesbos.

W roku 2020 na naszych ulicach tygodniami panowało milczenie. Było to milczenie dramatyczne i niepokojące, ale dało nam ono możliwość usłyszenia krzyku najbardziej bezbronnych, osób wysiedlonych i naszej poważnie chorej planety. (…) Musimy nauczyć się dzielić, aby razem się rozwijać, nie pomijając nikogo. Pandemia przypomniała nam, że wszyscy jesteśmy w tej samej łodzi

– pisze w orędziu papież Franciszek.

Ojciec Święty przypomina, że kryzys spowodowany pandemią „ze względu na swoją gwałtowność, powagę i zasięg geograficzny, nadał nowe wymiary wielu innym kryzysom humanitarnym, które dotykają milionów ludzi, odsuwając inicjatywy i pomoc międzynarodową, niezbędną i pilną dla ratowania życia, na dalszy plan krajowych programów politycznych”.
Jak jednak podkreśla papież – „nie jest to czas na zapominanie. Kryzys, z którym się zmagamy, nie powinien sprawić, byśmy zapominali o wielu innych sytuacjach kryzysowych, które niosą ze sobą cierpienie wielu osób.”

W służbie cierpiącym

Przykładem działania zgodnego z papieskim przesłaniem jest aktywność Caritas Polska
w dobie pandemii. Oprócz realizacji krajowych kampanii #WdzięczniMedykom
i #PomocDlaSeniora, służących wsparciu tych, którzy stawiają czoła zagrożeniu koronawirusem i tych, którzy są najbardziej narażeni w związku z jego występowaniem, Caritas Polska nie ustaje w niesieniu pomocy adresowanej m.in. do uchodźców i migrantów.

Suma wsparcia dla zagranicy udzielonego przez Caritas Polska w dobie pandemii to ponad
7 mln złotych. Pomoc trafia na 4 kontynenty, do 19 krajów, a szacunkowa liczba osób, które ją otrzymują, to ponad ćwierć miliona. Wśród beneficjentów są tysiące przesiedlonych rodzin, uchodźcy uciekający przed wojną, ofiary klęsk żywiołowych, cierpiący z powodu ubóstwa, głodu i chorób (zob. lista krajów, w których Caritas Polska niesie pomoc osobom przesiedlonym – na końcu artykułu). Organizacja nie zapomina także o obcokrajowcach szukających pomocy w Polsce.

W procesie integracji

Caritas Polska od lat 90. pomaga migrantom i uchodźcom, którzy szukają schronienia
w naszym kraju. Obecnie pomoc jest realizowana w czterech województwach: wielkopolskim, zachodniopomorskim, warmińsko-mazurskim i mazowieckim. Działają tam biura pomocy migrantom, a w nich wyspecjalizowani pracownicy: doradcy integracyjni i międzykulturowi, doradcy zawodowi, prawnicy, psychologowie. Cudzoziemcy mający problemy ze zdrowiem mogą liczyć na refundację leków i wizyt lekarskich.

Organizujemy kursy adaptacyjne oraz kursy języka polskiego. Wspieramy edukację dzieci organizując im zajęcia na świetlicy z opiekunem, spotkania z kulturą, turnusy wakacyjne. W Warszawie już trzeci rok działa zespół taneczny Masovian Inter Folk, do którego uczęszczają dzieci i młodzież przybyłe do Polski z innych krajów

– wyjaśnia Marta Walasik-Sałek z Caritas Polska. – Organizujemy także warsztaty
dla polskich urzędników i nauczycieli, którzy na co dzień pracują z cudzoziemcami. Dla tych grup przygotowane zostały praktyczne podręczniki na temat współpracy z migrantami. Odbywają się również spotkania z pracodawcami zatrudniającymi obcokrajowców na terenie RP – dodaje.

Z pomocy realizowanej w biurach dla migrantów prowadzonych przez Caritas Polska korzysta blisko dwa tysiące osób. Najwięcej potrzebujących stanowią cudzoziemcy narodowości ukraińskiej. Biura funkcjonowały bez przerwy w czasie epidemii Covid 19. Środki finansowe na realizację wymienionych zadań pochodzą z Funduszu Azylu, Migracji i Integracji, budżetu państwa oraz od Caritas Polska.

W kryzysowych sytuacjach

Sytuacja uchodźców i migrantów w wielu krajach to w wielu przypadkach stan długotrwałego kryzysu. Są jednak wydarzenia sprawiające, że kryzys przeradza się w gwałtowny dramat, wymagający wyjątkowo pilnej interwencji. Tak jest w przypadku pożaru obozu uchodźców na greckiej wyspie Lesbos. To właśnie na pomoc poszkodowanym w wyniku tej tragedii będą przeznaczone wpływy ze zbiórki pod polskimi kościołami, która odbędzie się 27 września. Pomóc można również:

  •     wpłacając dowolną kwotę na konto: 77 1160 2202 0000 0000 3436 4384 z dopiskiem GRECJA;
  •     wysyłając SMS pod numer 72052 o treści GRECJA (koszt 2,46 zł z VAT).

 Kraje, w których Caritas Polska pomaga obecnie uchodźcom oraz powody, dla których ludzie ci musieli opuścić swoje domy

  •     Syria – uchodźcy wewnętrzni (IDPs) – na skutek działań wojennych
  •     Kolumbia – uchodźcy z Wenezueli – na skutek kryzysu ekonomiczno-społecznego
  •     Jemen – głównie uchodźcy z Somalii oraz uchodźcy wewnętrzni – na skutek działań wojennych
  •     Jordania – uchodźcy z Syrii – na skutek działań wojennych
  •     Irak/iracki Kurdystan – uchodźcy wewnętrzni (IDPs, głównie Jazydzi) – na skutek działań wojennych
  •     Dżibuti – uchodźcy z Jemenu – na skutek działań wojennych
  •     Ukraina – uchodźcy wewnętrzni (IDPs) – na skutek działań wojennych
  •     Egipt – uchodźcy z Erytrei oraz Południowego Sudanu – na skutek działań wojennych i sytuacji politycznej
  •     Palestyna (Strefa Gazy) – uchodźcy wewnętrzni – na skutek trwającego konfliktu politycznego
  •     Południowy Sudan – uchodźcy wewnętrzni – na skutek trwającego konfliktu wewnętrznego.

24 września 2020

Rzym. Spotkanie z Siostrami Felicjankami. Środa, 23 września 2020


Siostry Felicjanki posługują w dwunastu krajach na czterech kontynentach. Dom generalny zgromadzenia w Rzymie odwiedziła dziś Pierwsza Dama.

 
Od wtorku Para Prezydencka przebywa we Włoszech. To nie tylko pierwsza oficjalna wizyta zagraniczna Prezydenta Andrzeja Dudy i Agaty Kornhauser-Dudy w nowej kadencji, ale także po izolacji spowodowanej koronawirusem. Dlatego dzisiejsze spotkanie było okazją do rozmowy o regułach nowej rzeczywistości wymuszonych przez pandemię i posłudze sióstr w tym trudnym czasie. Felicjanki między innymi stworzyły w Rzymie miejsce wydawania posiłków dla ubogich przez okienko. Dziś o swojej misji, nie tylko w dobie koronawirusa, opowiedziały Małżonce Prezydenta. 
 
Pierwsza Dama podziękowała za działalność sióstr, i akcentowała, jak chętnie odwiedza domy zakonne, by docenić ich niejednokrotnie cichą służbę drugiemu człowiekowi. 



 
Agata Kornhauser-Duda opowiadała także o polskich doświadczeniach walki z epidemią i powszechnych gestach ludzkiej solidarności – m.in. pracy pałacowej kuchni, która przygotowywała posiłki dla potrzebujących czy tworzonych w Pałacu przyłbicach medycznych, które trafiły do domów pomocy społecznej, hospicjów i szpitali. Produkcja plastikowych oprawek do masek odbywała się z inicjatywy Pierwszej Damy na działających przez całą dobę drukarkach 3D udostępnionych 2 lata temu w celach pokazowych przez firmę Zortrax.
 
Siostry rozmawiały z Panią Prezydentową o codziennym życiu międzynarodowej wspólnoty domu w Rzymie i swojej posłudze na całym świecie. Zakon jest obecny m.in. na terenie Polski, USA, Kanady, Brazylii, Włoch, Wielkiej Brytanii, Francji czy Kenii. Felicjanki prowadzą szkoły, przedszkola, ośrodki dla osób z niepełnosprawnościami, domy dla chorych kobiet, ośrodek socjoterapeutyczny, kuchnię dla studentów i jadłodajnię dla bezdomnych, zajmują się działalnością katechetyczną i misyjną. W domu w Rzymie mieszkają także studentki, które siostry wspierają podczas ich studiów. 



 
W ubiegłym roku Agata Kornhauser-Duda miała okazję spotkać się z siostrami Felicjankami posługującymi w Londynie – w polskim domu opieki dla osób starszych Antokol Home​. 
 
Zgromadzenie Sióstr Świętego Feliksa z Kantalicjo Trzeciego Zakonu Regularnego Świętego Franciszka Serafickiego zostało założone przez bł. Marię Angelę Truszkowską w 1855. W Polsce są 3 prowincje sióstr Felicjanek: warszawska, krakowska, przemyska.

Więcej - link.

Pierwsze w historii archidiecezji łódzkiej. S. Anuncjata złożyła śluby pustelnicze


Prawdopodobnie po raz pierwszy, w blisko stuletniej historii Archidiecezji Łódzkiej, miały miejsce śluby pustelnicze, które na ręce metropolity łódzkiego złożyła s. Anuncjata Piętka. - Pustelnia nie jest odejściem donikąd. To jest przestrzeń, gdzie siostra będzie słuchać Słowa Bożego. Nie nic, tylko Słowo Boga, które jest stwórcze, mocne, które jest pełne miłości – o to ostatecznie chodzi. Nie żeby uciec, tylko, żeby wejść w słuchanie słowa! – mówił abp Grzegorz Ryś.

Uroczystość złożenia ślubów miała miejsce w święto Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w nowo powstałej pustelni położonej we wsi Żar, która znajduje się na terenie parafii Świętej Trójcy w Kraszewicach k. Bełchatowa.

Podczas Mszy świętej, sprawowanej z udziałem rodziny siostry Anuncjaty oraz mieszkańców wsi, którzy od blisko pół roku wspierają pustelniczkę, metropolita łódzki zauważył, że “Bóg Ojciec ma pewną formę, która jest przeznaczona dla człowieka”. – Tą formą jest człowieczeństwo Syna Bożego. Święty Paweł mówi do nas, że Bóg nas od wieków poznaje – niezależnie jak postępujemy – niezależnie ile mamy na sumieniu – ile w życiu popełniliśmy grzechów. Bóg jak nas poznaje, to widzi w nas obraz swojego jedynego Syna – podkreślił.

Abp Ryś zwrócił uwagę na to, że przeznaczenie jest tylko jedno – Bóg nas wszystkich przeznacza do zbawienia.-  Zbawienie to nie jest abstrakt, to jest bycie takim człowiekiem, jakim był Syn Boży we Wcieleniu. To jest przeznaczenie – tylko, byśmy go nie rozumieli mechanicznie! To św. Paweł mówi, że przeznaczenie jest naszym powołaniem. Człowiek musi temu przeznaczeniu wyjść naprzeciw, tak jak Bóg tego chce. Kto wejdzie w to powołanie – to Bóg nam wybaczy nasze grzechy. Człowiek nie ma innego tytułu do chwały, jak rozpoznać w sobie rysy Syna Bożego. Powołaniem chrześcijanina jest dopasowanie do tej formy – odnaleźć się w tej formie jaką jest Człowieczeństwo Syna Bożego dla nas. Bóg chce nas mieć z tej samej formy, z jakiej wyprowadził Człowieczeństwo swojego Syna – dodał.

– Inna jest droga małżonków, inna jest droga biskupów, inna sióstr zakonnych, inna księży, a jeszcze inna jest droga jaką wybrała siostra Anuncjata. To są wszystko formy, powołanie co do istoty jest jedno – być z tej samej formy co Jezus – podkreślił metropolita łódzki.

Po homilii siostra pustelniczka klęcząc przed ołtarzem złożyła swoje śluby i potwierdziła je podpisem. Dokument – podpisany również przez metropolitę łódzkiego, który jest bezpośrednim przełożonym pustelniczki – pozostał na ołtarzu, przy którym sprawowano Eucharystię. Przed błogosławieństwem końcowym abp Ryś odmówił modlitwę błogosławieństwa habitu oraz nowo powstałej pustelni.

Jak informuje siostra Anuncjata: po 34 latach życia we wspólnocie sióstr Felicjanek Pan Bóg powołał ją do życia w samotności. – Usłyszałam to wezwanie dwa lata temu i już wtedy wiedziałam, że odpowiedź jest jedna – niech mi się stanie! To jest wezwanie do codziennego oddania się Jemu w modlitwie, milczeniu i samotności. Chcę, żyjąc w tej pustelni – czynić obecnym żar Bożej miłości – podkreśla.

Pierwsza pustelniczka w Archidiecezji Łódzkiej zamieszkała w domku znajdującym się we wsi Żar na terenie parafii  Trójcy Świętej w Kraszewicach k. Bełchatowa.

KAI/kh

Coraz więcej muzułmanów nawraca się na chrześcijaństwo


W Kościele katolickim we Francji byli muzułmanie stanowią już 10 proc. dorosłych proszących o chrzest. We wspólnotach protestanckich jest ich dwa razy więcej. Przyjęcie wiary w Chrystusa wiąże się w ich przypadku z wielkimi poświęceniami, ponieważ - teoretycznie - w islamie za apostazję grozi im kara śmierci. W praktyce zostają zazwyczaj wykluczeni z rodziny i dotychczasowego środowiska, dlatego potrzebują pomocy innych chrześcijan.

Na tę sytuację wskazuje Marc Formeger, który do ubiegłego roku przez 14 lat był dyrektorem francuskiego oddziału papieskiego stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie. W tym roku stanął na czele nowo powstałej Misji Ismeria, która niesie pomoc konwertytom z islamu. W swej nazwie misja ta nawiązuje do imienia córki sułtana Kairu żyjącej pod koniec XI w. Jej ojciec wysłał ją do trzech uwięzionych frankijskich rycerzy, by skłoniła ich do przyjęcia islamu. Rycerze opowiedzieli jej o chrześcijaństwie, a następnie objawiła się jej Matka Boża. Ismeria nawróciła się na chrześcijaństwo i wraz z rycerzami zbiegła do Francji.

Marc Formeger zauważa, że dziś mamy do czynienia ze wzmożoną falą nawróceń muzułmanów na chrześcijaństwo. Skala tego zjawiska jest nieproporcjonalna do zabiegów samego Kościoła, który w ostatnich dziesięcioleciach podchodzi z wielką powściągliwością do działalności misyjnej, zwłaszcza wśród muzułmanów. Tymczasem liczba nawróceń stale rośnie. Szacuje się, że w samym Iranie jest dziś co najmniej 800 tys. konwertytów, a w Indonezji nawet 6 mln. Formeger przyznaje, że trudno wytłumaczyć to zjawisko. Wszystko wskazuje na to, że to sam Chrystus ze szczególną siłą przyciąga dziś do siebie wyznawców Mahometa. Jest też prawdą, że muzułmanie odznaczają się szczególną wrażliwością duchową. Nierzadkie są u nich przypadki prywatnych objawień Jezusa czy Maryi. Z drugiej strony młodzi mahometanie i to w krajach o większości muzułmańskiej coraz częściej czują się rozczarowani swą religią. Wielu z nich prowadzi to do ateizmu, w innych rodzi się zainteresowanie chrześcijaństwem.

Dawni muzułmanie po swym nawróceniu potrzebują zazwyczaj konkretnej pomocy i tym właśnie zajmuje się Misja Ismeria. We Francji stara się ona tworzyć sieć wspólnot parafialnych i zakonnych, które są w stanie przyjąć konwertytów, zapewniając im przy tym niezbędną dyskrecję. Innym aspektem działalności Misji Ismeria jest refleksja nad samym islamem. Zdaniem Formegera jest to niezbędne, ponieważ we Francji islam stal się tematem tabu. Dziennikarze i publicyści boją się go podejmować w debacie publicznej, by nie zostać posądzonym o islamofobię. – Tymczasem takie przemilczanie tego tematu, swoista zmowa milczenia, jest już w istocie pewną formą uległości – dodaje dyrektor Misji Ismeria w wywiadzie dla miesięcznika La Nef.

 

KAI/kh

 

Pandemia spowodowała w Polsce zanik więzi katolików z parafiami


Wybuch epidemii koronawirusa był wstrząsem, który uruchomił nowe procesy w polskim społeczeństwie. Wprowadzone restrykcje mocno wpłynęły na przeżywane wspólnotowo praktyki religijne. Jak zauważył Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego, epidemia wzmocniła obserwowany od 20 lat proces zanikania więzi z parafiami. Z drugiej strony, pandemia zmotywowała Polaków do skupienia się na relacjach rodzinnych.

Wybuch epidemii koronawirusa był wstrząsem, który uruchomił nowe procesy w społeczeństwie polskim – pisze w analizie ks. dr. Wojciech Sadłoń, dyrektor ISKK. Wpływ epidemii dotyczy bez wątpienia również religii. Oddziaływanie epidemii na religijność zależy nie tylko od samych ograniczeń i restrykcji związanych z epidemią ale również od dynamiki samej religijności.

 

Działania biskupów i diecezji

Zanim jeszcze wirus fizycznie został przeniesiony do Polski przez wracającego z Niemiec pracownika, czyli przed 4 marca, Konferencja Episkopatu Polski zareagowała na epidemię 28 lutego. W opublikowanym dokumencie przewodniczący KEP abp Stanisław Gądecki zwrócił uwagę na „zasady higieny” oraz przypomniał, że dopuszczalne jest przyjmowanie Komunii Świętej na rękę. Jednocześnie biskupi opublikowali informację dotyczącą zagrożenia Covid-19 sformułowaną przez ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego.

12 marca, Rada Stała Konferencji Episkopatu Polski zarekomendowała biskupom w poszczególnych diecezjach wprowadzenie tzw. dyspens od obowiązku uczestnictwa w niedzielnej Mszy św. dla osób starszych, chorych, dzieci oraz osób, „które czują obawę przed zarażeniem”.

W związku ze zbliżającymi się Świętami Wielkanocnymi w dniu 19 marca Kongregacja ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów opublikowała wytyczne dotyczące liturgii wielkanocnej, które zostało zaktualizowane 25 marca. Określały one, że czas świętowania Wielkanocy nie może być zmieniony, liturgia Wielkanocy powinna być sprawowana bez udziału wiernych, ci zaś powinni mieć możliwość uczestniczenia w liturgii poprzez transmisje. W Wielki Czwartek powinien zostać pominięty gest umycia nóg, w Wielką Sobotę liturgia nie powinna zawierać rozpalenia ogniska ani procesji.

 

Limity w kościołach

24 marca Ministerstwo Zdrowia ograniczyło liczbę osób uczestniczących w wydarzeniach o charakterze religijnym do 5 osób, nie licząc osób sprawujących liturgię, w ślad za którymi biskupi diecezjalni również nakazali w swoich diecezjach ograniczenie liczby uczestników liturgii do 5.

Kolejny etap oddziaływania epidemii na funkcjonowanie polskiego katolicyzmu rozpoczął się 20 kwietnia, gdy Minister Zdrowia zwiększył limit osób mogących uczestniczyć w kulcie religijnym do 1 osoby na 15 m2. Dopiero od 17 maja rząd zwiększył limity osób uczestniczących w liturgii do 1 osoby na 10 m2, a od 30 maja całkowicie zniesiono limit osób uczestniczących w liturgii. Zachowany został obowiązek zakrywania ust i nosa oraz dystansu 2 metrów.

 

Wpływ restrykcji na życie parafialne

Epidemia dotknęła tego jednego z najważniejszych aspektów polskiego katolicyzmu – związanego z praktykami religijnymi. Restrykcje wywołane zagrożeniem epidemicznym mocno ograniczyły tę formę aktywności polskiego katolicyzmu, polegającą na wspólnotowych i masowych praktykach religijnych.

Wyjście do kościoła pod koniec maja budziło obawę 38% Polaków, czyli mniejszej części społeczeństwa niż na przykład wizyta w szpitalu (53%) czy korzystanie z komunikacji zbiorowej (47%), ale jednocześnie większej niż powrót do miejsca pracy (24%) czy wizyta w sklepie (24%). Częściej lęk przed przebywaniem wśród innych ludzi deklarowały kobiety, osoby młodsze oraz z wyższym wykształceniem. Szacunkowe dane wskazują, że udział katolików we Mszy św. w pierwszą niedzielę po wprowadzeniu ograniczeń (15 marca) nie osiągał średnio nawet limitu 50 osób na kościół. 15 marca szacunkowy wskaźnik dominicantes wyniósł zaledwie 4%. W czasie ograniczenia liczby osób w kościele do pięciu, 27% badanych deklarowała, że uczestniczyła w Mszy św., przy czym 18% kilka razy, 8% tylko raz, zaś 1% choć próbował, to „nie zmieścił się w dozwolonym limicie osób”. Wśród tych, którzy nie byli w trakcie najbardziej restrykcyjnych ograniczeń w kościele, 27% planowało pójść do kościoła w najbliższym czasie (w tym 15% w najbliższą niedzielę a 12% w ciągu 2-3 tygodni), zaś 28% dopiero po ustaniu epidemii (w tym 17% po oficjalnym ogłoszeniu ustania epidemii, zaś 11% po całkowitym zdjęciu ograniczeń dotyczących liczby osób).

Epidemia wtłoczyła przede wszystkim życie parafialne w swoisty gorset. Ograniczając swobodę interakcji oraz organizowania duszpasterstwa, niejako wzmocniła obserwowany od roku 2000 proces zanikania więzi z parafią.

W dalszej perspektywie, epidemia bez wątpienia ograniczy swobodę prowadzenia wizyty duszpasterskiej, czyli tzw. kolędy, która stanowiła istotny przejaw budowania więzi z parafią szczególnie w społecznościach wiejskich.

 

Poczucie niepokoju wśród księży

Jak wynika z zapisków osób prowadzących dzienniki, epidemia wzbudziła poczucie niepokoju wśród duszpasterzy w parafiach. Zrodziło się przekonanie o wyjątkowości sytuacji. Szczególnie świadomość przeżywania zbliżających się Świąt Wielkanocnych w rygorze sanitarnym budziła szczególnie emocje. Księża z lękiem obserwowali, jak bardzo wierni ograniczyli przychodzenie do kościoła. W zapiskach duszpasterzy przebija się zdziwienie, że na Mszę św. przychodzą niemal wyłącznie osoby, które zamówiły intencję, a czasem nawet i one się nie zjawiają. W późniejszym czasie duszpasterze zaczęli dostrzegać, że do kościoła chodzą osoby najbardziej zaangażowane.

„To naprawdę przedziwne, że trzeba jednak nosić te maseczki. Nie jest to ani specjalnie wygodne, ani komfortowe. Poza tym, w przestrzeni sakralnej wygląda to doprawdy dziwnie. A przecież trzeba też wziąć pod uwagę fakt, że nikt dzisiaj nie umie przewidzieć, jak długo będzie trzeba je na sobie mieć… Musimy się jednak podporządkować” – pisał w kwietni ksiądz z archidiecezji łódzkiej.

 

pixabay.com

 

Relacje księży z wiejskich parafii wskazują na znacznie większy spokój i opanowanie, z czym kontrastuje zmęczenie i chaos panujący w miastach. Świadczy o tym przykładowo krótka charakterystyka poszczególnych wydarzeń w życia duszpasterza wiejskiej parafii z diecezji tarnowskiej:

“Po Jutrzni idę do sklepu po pieczywo. Sklep blisko naszego domu 2 min. na pieszo. W sklepie obecni tylko właściciele, pan N z żoną oraz jedna pani kupująca przede mną. Krótka rozmowa z panem N, który stwierdza że inne to będą Święta w tym roku”. (10.04. 2020 r., duszpasterz z diecezji tarnowskiej, parafia wiejska).

Kontrastuje z tym wypowiedź duszpasterza parafii miejskiej, z archidiecezji łódzkiej:

„Wieczorem byłem zaś bardzo zmęczony całym dniem: właściwie cały czas byłem na nogach, i pod koniec dnia ‘odłączyło mi prąd’. Jednak odprawienie kilku Mszy Świętych jednego dnia, do tego udzielanie sakramentu spowiedzi, nagrywanie nabożeństw plus ‘zwykłe’ codzienne modlitwy kapłana, potrafi wyssać z człowieka wiele sił…” (19.04., duszpasterz z archidiecezji łódzkiej).

 

Nowe wyzwania przed duszpasterzami

Zmęczenie duszpasterzy wynikało z nowych wyzwań duszpasterskich, jakie się pojawiły. Księża uruchamiali transmisje Mszy św. w internecie, poprawiali nagłośnienie wokół kościoła, aby wierni mogli uczestniczyć we Mszy św., nie wchodząc do świątyni. Ponadto wyzwaniem było też podejmowanie decyzji związanych z dostosowaniem sprawowania liturgii do aktualnej sytuacji i wymogów sanitarnych. Przejawem takiego dostosowania było rozdawanie Komunii św. w drzwiach wejściowych do kościoła i umożliwienie indywidualnej spowiedzi wiernym. Niektórzy duszpasterze dodatkowo nagrywali swoje wypowiedzi i komentarze oraz umieszczali nagrania w internecie. W poszukiwaniu kontaktu z wiernymi dostrzegali wyraźnie rolę internetu oraz innych mediów.

W ten sposób epidemia wyraźnie zmieniła relacje pomiędzy księżmi i wiernymi. Niektórzy duszpasterze starali się nawiązać bardziej bezpośredni kontakt z wiernymi, podając im na przykład swój prywatny numer telefonu czy też zapraszając do korzystania ze spowiedzi na plebanii. Z lektury uzyskanych dzienników wyłania się obraz, jakoby w czasie epidemii na wsi duszpasterze mogli liczyć na większą pomoc wiernych.

 

Rodzina największą wartością

Z takiej perspektywy reżim społeczny związany z epidemią bez wątpienia wtłoczył polski katolicyzm w dodatkową ramę, która wzmacnia procesy obserwowane na zachodzie Europy. Z drugiej jednak strony dynamika polskiego katolicyzmu nie ogranicza się wyłącznie do zbiorowych praktyk religijnych w świątyniach. Najważniejszą wartością w życiu Polaków jest rodzina.

Sondaż przeprowadzony przez ISKK we współpracy z portalem Onet.pl wykazał, że w czasie epidemii czytelnicy tego medium najczęściej mogą liczyć na pomoc rodziny. Aż 81% deklaruje, że może liczyć na taką pomoc. Jedynie 36% zadeklarowało, że może liczyć na pomoc sąsiedzką, 15% na pomoc lokalnych władz, 17% służb publicznych, 8% organizacji kościelnych. Z kolei dzienniki ukazały, że chociaż epidemia bez wątpienia osłabiła zwykłe interakcje w parafiach, to jednak wzmocniła interakcje w obrębie gospodarstw domowych. W tym czasie rodziny podejmowały więcej wspólnej aktywności i szczególnie święta wielkanocne zmotywowały do skupienia się na relacjach rodzinnych.

“Wspólnie z [żoną] postanowiliśmy, że dla właściwego przeżycia Triduum Paschalnego rezygnujemy z korzystania z mediów elektronicznych z wyjątkiem udziału w uroczystościach religijnych, rekolekcjach, działaniach zawodowych lub modlitwach. Mimo wszystko będzie to wyzwanie. Szczególnie teraz odczuwamy, jak mocno nasza rzeczywistość przesiąknięta jest elektroniką i mediami” – pisał w kwietniu mężczyzna z archidiecezji krakowskiej.

Poziom oglądalności transmisji nabożeństw w mediach dowodzi, że w znacznej mierze praktyki religijne w czasie kwarantanny przeniosły się z kościołów do domów. W niedzielę 15 marca, czyli w pierwszą niedzielę po wprowadzeniu restrykcji dotyczących obecności w kościołach, Mszę św. o godz. 7.00 oglądało 1,438 mln widzów na kanale TVP1 oraz 0,452 mln na kanale TVP Info. Mszę o godz. 11.00 na kanale TVP1 oglądało 2,265 mln widzów, zaś o godz. 9.00 na kanale Polsat News 0,731 mln. Msze św. transmitowane były również w internecie oraz poprzez radio. W kolejnych tygodniach epidemii poszczególne parafie uruchamiały również własne transmisję Mszy św. w sieci. Przykładowo poprzez kanał Youtube Archidiecezji Warszawskiej z kościoła seminaryjnego Wniebowzięcia NMP i św. Józefa Oblubieńca w Warszawie Mszę św. 15 marca o godz. 11.00 oglądały 43 664 osoby. Tydzień później, czyli 22 marca – 23 482, zaś 29 marca 36 701. W kolejne niedziele transmisja internetowa Mszy św. o godz. 11.00 z tego kościoła przyciągała kolejno: 35 598 (5 kwietnia), 25 267 (12 kwietnia), 45 247 (19 kwietnia) oraz 30 593 (26 kwietnia).

 

 

Pandemia i lęk społeczny

Epidemia koronawirusa oddziałuje nie tylko globalnie na polskie społeczeństwo, ale również na wewnętrzne zróżnicowanie katolicyzmu jako systemu społeczno-kulturowego.

Z zapisków w prowadzonych dziennikach wynika, że epidemia wzmaga refleksję nad życiem w kategoriach duchowych. Zarówno księża, jak i osoby świeckie, głęboko teologicznie interpretują wydarzenie epidemii.

“Im dłużej bowiem trwa epidemia, tym częściej słyszę od moich parafian: o tym, co teraz się dzieje, mówiła Matka Boża w objawieniach z Trevignano Romano. Jak wiadomo, objawienia te nie są uznane przez Kościół; podobnie jak szereg innych objawień i cudownych wizji. Jednak moi wierni – przynajmniej niektórzy – zdają się bardzo mocno wierzyć w treść rzekomych objawień np. właśnie z Trevignano” – pisał ksiądz z archidiecezji łódzkiej.

Osobną kwestią, która skupia uwagę, jest przyjmowanie Komunii św. w czasie epidemii. Zarówno wierni, jak i duszpasterze stanęli przed dylematem przyjmowania Komunii św. na rękę lub do ust. Duszpasterze zwracają uwagę, że znaczna część wiernych nie stosuje się do apelu księży biskupów i nie chce przyjmować Komunii św. na rękę.

 

Epidemia wzmacnia doświadczenia duchowe

Przeprowadzona analiza pozwala na wyciągnięcie kilku wniosków. Epidemia nałożyła na polski katolicyzm formę, która ograniczyła zasięg interakcji oraz praktyk zbiorowych. W ten sposób epidemia wzmacnia obserwowany przynajmniej od dwóch dekad proces słabnięcia religijnych praktyk zbiorowych oraz więzi z parafią. Tym samym epidemia zmniejsza systemową spójność polskiego katolicyzmu poprzez osłabienie masowych praktyk oraz aktywności zbiorowej, takich jak uroczystości religijne czy pielgrzymki.

Jednocześnie przedstawione wyniki badań na tle wiedzy o dynamice polskiego katolicyzmu pozwalają sądzić, że epidemia wzmacnia kluczowe dla polskiego katolicyzmu powiązanie więzi rodzinnych oraz religijności.

Epidemia dla części społeczeństwa stanowi doświadczenie duchowe, które otwiera na szukanie transcendencji i znajdowanie odpowiedzi na te duchowe potrzeby w katolicyzmie i w ten sposób może spotęgować proces różnicowania się postaw religijnych Polaków.

 

KAI

 

Czas dla Stworzenia 2020

 

Tegoroczny Czas dla Stworzenia – Season of Creation znów zachęca wszystkich chrześcijan do szczególnej modlitwy i działań na rzecz Ziemi naszego wspólnego domu. Ponieważ w tym roku przypada 50. rocznica ustanowienia Dnia Ziemi, dlatego obchody „Czasu dla Stworzenia” odbywają się pod hasłem „Jubileusz dla Ziemi”. Ruch Ekologiczny św. Franciszka z Asyżu zaprasza do modlitwy o odpowiedzialne działania dla ochrony przyrody, środowiska i klimatu. Odpowiadając na apel Papieża Franciszka zapraszamy do organizowania spotkań modlitewnych w swych parafiach i wspólnotach. Honorowym patronem akcji jest Prymas Polski abp Wojciech Polak. W tym roku szczególnie chcemy modlić się za wszystkich zaangażowanych w realizację ekologii integralnej w świecie, o odnowę relacji z przyrodą i ubogimi w świecie oraz ratunek dla płonących lasów i niszczonych ekosystemów.

Papież Franciszek na spotkaniu z przedstawicielami włoskich wspólnot LAUDATO SI’ 12.09.2020 przypomniał, że mówiąc o ekologii integralnej słowo „integralna” oznacza, że wszystko w stworzeniu jest ze sobą powiązane i stanowi niejako jeden organizm, który należy chronić. Widzimy zatem, że pandemia przypomina, iż zdrowie człowieka nie jest odseparowane od stanu środowiska, w którym żyje; że „Zaniedbanie stworzenia i niesprawiedliwość społeczna idą ze sobą w parze, że nie ma ekologii bez sprawiedliwości i nie ma sprawiedliwości bez ekologii”. Dwa kluczowe dla ekologii integralnej słowa to: kontemplacja i współczucie. Kontemplacji potrzebujemy, aby dostrzec w przyrodzie coś więcej niż tylko surowiec, który zapewnia zysk i pozbyć się choroby, jaką jest konsumpcjonizm. Współczucie jest owocem kontemplacji, pozwala dostrzec w drugim człowieku brata i siostrę i jest najlepszą szczepionką przeciwko epidemii obojętności. Ci którzy współczują, podejmują codzienną walkę, by nie produkować niepotrzebnych odpadów i nie marnować tego, co daje nam przyroda.

Wcześniej Franciszek w orędziu na Światowy Dzień Modlitw o Ochronę Świata Stworzonego wołał o przywrócenie równowagi klimatycznej Ziemi i powstrzymanie alarmującego tempa utraty różnorodności biologicznej. „Zerwaliśmy więzi, które łączyły nas z Bogiem, z innymi ludźmi i z resztą stworzenia. Musimy uzdrowić te zniszczone relacje, które są niezbędne do utrzymania siebie i całej tkanki życia”. Orędzie wprowadza też w tegoroczny Czas dla Stworzenia. Jego pełny tekst jest na naszym portalu.

Ruch Ekologiczny św. Franciszka z Asyżu zaprasza do modlitwy o odpowiedzialne działania dla ochrony przyrody, środowiska i klimatu. W tym roku szczególnie chcemy modlić się za wszystkich zaangażowanych w realizację ekologii integralnej w świecie, o odnowę relacji z przyrodą i ubogimi w świecie oraz ratunek dla płonących lasów i niszczonych ekosystemów.

Na tegoroczny Czas dla Stworzenia przygotowałem katechezę wyjaśniającą przesłanie tego projektu:

Drugą propozycją REFA jest nabożeństwo celebrowane przez uczestników Szkoły liderów ekologii integralnej. W jego centrum są lamentacje nad trudnościami w ochronie środowiska, sytuacją katastrofy ekologicznej i klimatycznej oraz modlitewna zachęta do działania.

Wśród licznych celebracji Czasu dla Stworzenia REFA szczególnie zaprasza w Krakowie na Święto św. Franciszka z Asyżu przy ul. Franciszkańskiej 4. W tym roku Dzień św. Franciszka odbędzie się 4 października pod hasłem „Ekologia – od św. Franciszka do Papieża Franciszka”. O 12.00 zapraszamy do Bazyliki św. Franciszka na Mszę św. w intencji ekologów a następnie na warsztaty ekologiczne, wystawy i liczne wydarzenia festynu franciszkańskiego.

Warto dodać, że opracowane przez REFA logo tego projektu zrobiło międzynarodową karierę i jest logo ogólnoświatowej kampanii Season of Creation.

Polecamy też modlitewne eko-intencje… Oto nasze propozycje:

Módlmy się, abyśmy zrozumieli, że nasz świat jest naszym wspólnym domem a ziemia wspólnotą bytów, jednością której jesteśmy częścią – Dodaj nam siły Panie!

Aby wysiłek nasz i wszystkich zaangażowanych doprowadził do eliminacji najgorszych śladów eksploatacji świata – Dodaj nam siły Panie!

Aby wysiłki nasze i innych przyniosły bardziej zrównoważoną dystrybucję naturalnych dóbr świata i owoców Ziemi – Dodaj nam siły Panie!

Aby wysiłek nasz i wszystkich zaangażowanych przyczynił się do wzrostu uczestnictwa w decyzjach dotyczących skarbów ich ziemi – Dodaj nam siły Panie!

Aby wysiłki nasze i innych znajdowały sposoby, aby korporacje, firmy kopalniane i ich akcjonariusze dbali o zrównoważony rozwój świata – Dodaj nam siły Panie!

Aby wysiłek nasz i wszystkich zaangażowanych sprawił wzrost szacunku dla dzikiej przyrody oraz uznania ograniczeń związanych z ochroną przyrody i środowiska – Dodaj nam siły Panie!

Aby świat ograniczył swą zachłanność i pomógł ochronić Amazonię oraz inne bezecne ekosystemy Ziemi – Dodaj nam siły Panie!

Aby wysiłki nasze i innych zabezpieczyły również potrzeby przyszłych pokoleń – Dodaj nam siły Panie!

Aby serca osób porażonych chciwością i brakiem troski o słabszych zostały wewnętrznie przemienione  – Dodaj nam siły Panie!

Prosimy, przez Chrystusa naszego Pana i Nauczyciela. Amen.

Więcej - link.

Kongregacja Nauki Wiary opublikowała list dotyczący eutanazji. Kościół nie może na nią zezwalać


Zdecydowaną niezgodę Kościoła na różne formy eutanazji zawiera opublikowany w Watykanie list Kongregacji Nauki Wiary „Samaritanus bonus” na temat opieki nad osobami w krytycznych i terminalnych fazach życia.

Został on zaaprobowany przez Ojca Świętego i podpisany przez prefekta Kongregacji Nauki Wiary, kard. Luisa Francisco Ladarię SJ oraz sekretarza tej dykasterii, abp. Giacomo Morandi.

We wstępie zauważono, że ustawodawstwo zezwalające na różne formy eutanazji „zaprzecza etycznym i prawnym granicom samostanowienia chorego, niepokojąco zaciemniając wartość życia ludzkiego w chorobie, sens cierpienia i znaczenie okresu poprzedzającego śmierć. Cierpienie i śmierć nie mogą być bowiem ostatecznymi kryteriami, które mierzą ludzką godność, która jest właściwa każdej osobie, tylko dlatego, że jest ona istotą ludzką”.

Następnie dokument omawia kwestię opieki nad bliźnim, mówi o żywym doświadczeniu cierpiącego Chrystusa i głoszeniu nadziei, przypomina, iż ludzkie życie jest darem świętym i nienaruszalnym, wskazuje na przeszkody kulturowe zaciemniające sakralną wartość każdego życia ludzkiego i przypomina nauczanie w tej dziedzinie Magisterium Kościoła. Wskazano na wyraźny zakaz eutanazji i wspomaganego samobójstwa, moralny obowiązek unikania terapii uporczywej, konieczność karmienia i nawodnienia osób znajdujących się w stanie krytycznym lub terminalnym, zapewnienia im leczenia paliatywnego. Omawiana jest także rola rodziny oraz hospicjów.

Dokument poświęca uwagę opiece nad noworodkami i dziećmi dotkniętymi chorobami przewlekłymi zwyrodnieniowymi, których nie da się pogodzić z życiem, lub też w fazach terminalnych. Czytamy tam między innymi: „Od chwili poczęcia, dzieci cierpiące na wszelkiego rodzaju wady rozwojowe lub patologie są małymi pacjentami, którym medycyna dzisiaj i zawsze jest w stanie pomóc i towarzyszyć w sposób szanujący życie. Ich życie jest święte, wyjątkowe, niepowtarzalne i nienaruszalne, tak jak życie każdego dorosłego”.

Odnosząc się do terapii przeciwbólowych oraz likwidacji świadomości „Kościół potwierdza legalność uśmierzenia świadomości w ramach opieki oferowanej pacjentowi, tak aby kres życia przybywać w największym możliwym spokoju i najlepszych warunkach wewnętrznych. Dotyczy to także oferowanych pacjentowi zabiegów przybliżających chwilę zgonu (głęboka sedacja paliatywna w fazie terminalnej) ale zawsze, w miarę możliwości, za świadomą zgodą chorego. Z duszpasterskiego punktu widzenia dobrze jest dbać o duchowe przygotowanie chorego tak, aby świadomie zbliżał się do śmierci jako na spotkanie z Bogiem” – stwierdza list Kongregacji Nauki Wiary.

Dokument wyraźnie zaznacza, że stan wegetatywny czy też minimalnej świadomości u osób oddychających samodzielnie nie oznacza, że przestały być one osobami z całą właściwą im godnością. Podkreśla prawo pracowników służby zdrowia do sprzeciwu sumienia i odmowy udziału w eutanazji czy „wspomaganym samobójstwie”. Mówi też o opiece duszpasterskiej oraz wsparciu sakramentów.

List Kongregacji Nauki Wiary „Samaritanus bonus” porusza ponadto kwestię udzielania sakramentów osobom, które zażądały eutanazji. Przypomina, że dla uzyskania rozgrzeszenia konieczna jest skrucha. Jeśli więc, dana osoba trwa przy zamiarze eutanazji, nie może otrzymać rozgrzeszenia, ani sakramentu chorych czy wiatyku. Jest to możliwe tylko wówczas, gdy pacjent zmieni swoją decyzję i wycofa się z listy oczekujących na eutanazję. W przypadku osoby, która utraciła świadomość kapłan może udzielić sakramentów warunkowo. Wykluczona jest również obecność duchownego w akcie eutanazji. Mogła by ona być bowiem rozumiana jako akt współudziału.