We wtorek miało miejsce pierwsze czytanie obywatelskiego projektu „Stop pedofilii” uderzającego w deprawującą edukację seksualną, oraz zwalczającego promocję tzw. pedofilii pozytywnej. O szczegółach projektu opowiada w rozmowie z Fundacją PRO-Prawo do Życia, jeden z jego współautorów mec. Olgierd Pankiewicz.
Jaki jest cel proponowanej zmiany?
Celem projektu jest ochrona dzieci przed seksualizacją, a zarazem dopełnienie prawnej ochrony społeczeństwa przed pedofilią.
Co nie jest jej celem?
Odpowiadając na pojawiające się w mediach fałszywe wiadomości, podkreślamy, że projekt nie przewiduje karalności edukacji seksualnej.
Natomiast surowszą odpowiedzialność za zachęcanie dzieci do seksu będą ponosić wszystkie osoby, które chciałyby wykorzystać uprzywilejowaną pozycję, np. nauczyciela, psychologa, lekarza, duchownego, albo autorytet społeczny szkoły do seksualizowania dzieci.
Jakie jest uzasadnienie prawne dla tej zmiany?
Obowiązujący art. 200b Kodeksu karnego zakazuje propagowania i pochwalania pedofilii. Jednak ostatnio ta perwersja bywa przedstawiana pod nową postacią, tzw. „pozytywnej pedofilii", której dzieci mają rzekomo same chcieć.
Jeśli pedofil nie może uzyskać akceptacji u środowiska chroniącego dziecko, to oswaja samo dziecko, coraz mocniej zachęcając je do czynności seksualnych. Idealną ofiarą dla pedofila jest dziecko, które samo uważa się za partnera seksualnego. Dlatego zakaz zachęcania dzieci do seksu uzupełnia ważną lukę w dotychczasowym przepisie, który zakazuje tylko oddziaływania na sprawców przestępstw, a na ofiary już nie.
Nadto przedwczesna inicjacja seksualna ma negatywne konsekwencje społeczne: spłaszczenie życia seksualnego, ciąże u nastolatków, przestępstwa na tle seksualnym, dramat aborcji, rozbite rodziny, dzieci pozbawione prawa do wzrastania w kochającej się rodzinie.
Są takie idee, których propagowania prawo zakazuje pod groźbą kary. Należą do nich m.in. faszyzm i komunizm, a także pedofilia. Jej nowa odmiana, tzw. „pozytywna pedofila", opiera się na seksualizacji dzieci, czyli przedstawieniu dzieci jako obiektów seksualnych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz