14 maja 2020

Od najbliższej niedzieli znacznie większa grupa wiernych będzie mogła udać się do świątyń.

Z ulgą przyjmujemy przechodzenie do kolejnych etapów luzowania obostrzeń. Wszyscy pragniemy powrotu do życia społecznego. Rząd zapewnia, że zapanował nad epidemią i możliwe jest wejście w III etap odmrażania gospodarki. Otwiera salony fryzjerskie, kosmetyczne, restauracje i kawiarnie, część zajęć szkolnych. Na szczęście usłyszany został także głos Kościoła, choć obostrzenia dotyczące udziału wiernych w świątyniach, nadal są bardziej restrykcyjne niż propozycje zawarte w licznych apelach. Nie są też sprawiedliwe i proporcjonalne. Restauracje mogą przyjmować 1 osobę na 4m2. Oby był to dopiero początek dalszych zmian.

Po licznych apelach, rząd pochylił się nad sytuacją wiernych. Interwencje płynęły z różnych stron. Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Gądecki już po świętach prosił premiera Morawieckiego o wprowadzenie limitu 1 osoby na 9 m2 w kościele. Dwa tygodnie temu do KPRM wpłynął apel ekumeniczny. Przedstawiciele Kościołów zrzeszonych w Polskiej Radzie Ekumenicznej, Kościoła Katolickiego i Muzułmańskiego Związku Religijnego prosili premiera, aby w zmniejszyć obowiązujące wówczas ograniczenie z 1 osoby na 15m2 do 9 m2. Alarmowali także politycy Prawa i Sprawiedliwości, zwracając uwagę na niesprawiedliwość obostrzeń, zwłaszcza gdy porównać je do tych, które dotyczą handlu czy transportu publicznego. (Na marginesie warto zauważyć, że najwięcej zakażeń mamy dziś na Śląsku, gdzie na jakiś czas część kościołów zamknięto).

Rząd odpowiedział nareszcie na te prośby. Od najbliższej niedzieli znacznie większa grupa wiernych będzie mogła udać się do świątyń. I choć nowy limit nie jest całkowitym spełnieniem próśb, cieszy i takie rozwiązanie. Bo skąd czerpać siłę, jeśli nie z życia sakramentalnego? Nie takie zawirowania i zarazy przeżywał świat. Zawsze jednak uciekał się do rzeczywistości duchowej, sakramentalnej. Oby dzisiejsze poluzowanie restrykcji było dobrym początkiem dalszych zmian. Bo przecież nadal mamy poczucie braku proporcji w stosunku do poluzowania restrykcji w pozostałych przestrzeniach życia. W restauracjach limit wynosi 4m2 na osobę.

autor: Marzena Nykiel


Redaktor naczelna wPolityce.pl, publicystka "Sieci", autorka książki "Pułapka gender". Była wydawcą i producentem programów tv oraz kierownikiem produkcji filmowej. Absolwentka filozofii i dziennikarstwa KUL oraz podyplomowego studium produkcji filmowej i TV w Łódzkiej Szkole Filmowej. Twitter: @MarzenaNykiel

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz