14 kwietnia 2019

Papież w Niedzielę Palmową: z krzyżem nie można negocjować

Nauka wypływająca z męki Jezusa
jest wzorem życia i zwycięstwa
nad złym duchem. Jezus uczy,
że z krzyżem nie można negocjować,
albo się go przyjmuje, albo się go
odrzuca – mówił Papież Franciszek
w czasie liturgii Niedzieli Palmowej
sprawowanej na placu św. Piotra.
Rozpoczęła ją uroczysta procesja
z palmami, w której uczestniczyła także młodzież. W Kościołach na całym świecie
przeżywany jest dziś bowiem na szczeblu diecezji Światowy Dzień Młodzieży.
Beata Zajączkowska – Watykan
Franciszek przypomniał, że co roku rozpoczęciu Wielkiego Tygodnia
towarzyszy podwójna tajemnica: owacje wjazdu do Jerozolimy i upokorzenie Jezusa.
Świąteczne wołanie i okrutna zawziętość. Oddaje to procesja z gałązkami oliwnymi
na początku liturgii, a następnie uroczyste odczytanie opisu Męki Pańskiej. Papież
podkreślił, że Jezus pokazuje nam, jak stawić czoła chwilom trudnym i najbardziej
podstępnym pokusom, zachowując w sercu pokój, który jest ufnym powierzeniem się
Ojcu i Jego woli zbawienia, życia, miłosierdzia. Więcej...

Papież do młodych: uwolnijcie się od telefonu, zabiegajcie o ciszę

Uwolnijcie się od telefonu komórkowego. Zabiegajcie o chwile ciszy w waszym życiu, piszcie dzienniki – zachęcał Franciszek rzymskich licealistów. Za wzór dał im św. Alojzego Gonzagę, jezuickiego seminarzystę z XVI w., który zdobywał wykształcenie w tym samym miejscu, co oni.
W Watykanie gościli uczniowie i nauczyciel Liceum Viscontiego, które mieści się w pojezuickim Kolegium Rzymskim. Papież przypomniał, że jego absolwentami w czasach nowożytnych byli m.in. Pius XII czy Franco Modigliani, laureat Nagrody Nobla, a w czasach jezuickich tak wielcy uczeni, jak ojcowie Clavio, Kircher i Secchi. Z Kolegium Rzymskiego wyszło też wielu misjonarzy, jak na przykład o. Matteo Ricci, ewangelizator Chin. Do kapłaństwa przygotowywał się tam również św. Alojzy, który zmarł w wieku 23 lat, nie doczekawszy święceń.
Franciszek przypomniał, że jest on patronem młodzieży, a niektóre elementy jego życia są aktualne również dzisiaj. W sposób szczególny zwrócił uwagę na umiejętność podejmowania ważnych decyzji. Aby brać przykład ze św. Alojzego, trzeba nauczyć się słuchać własnego sumienia, a także zabiegać o przestrzenie ciszy we własnym życiu.
“Nie bójcie się ciszy, samotności. Nie na zawsze, bo to nie jest dobre, ale wygospodarujcie sobie chwile samotności, ciszy. Nie bójcie się ciszy, nie bójcie się na przykład pisać dziennik w ciszy. Nie bójcie się trudności i oschłości, które mogą wiązać się z ciszą. «Ależ to nie dla mnie – powie ktoś – cisza mnie nudzi». Być może, że na początku tak będzie, ale potem stopniowo, jak będziesz wchodził w siebie, w ciszę, nie będziesz już znudzony. Wyzwólcie się z uzależnienia od telefonu komórkowego, proszę was! – mówił Papież. – Słyszeliście na pewno o dramacie uzależnień. Uzależnienie od hałasu. «Kiedy nie ma zgiełku, nie czuję się dobrze». I tyle innych uzależnień. To od telefonu jest bardzo subtelne, bardzo. Bo telefon to wielka pomoc, to postęp. Trzeba go używać i ważne jest, by wszyscy potrafili z niego korzystać. Ale kiedy stajesz się niewolnikiem telefonu, tracisz wolność. Telefon ma służyć komunikacji, bo to jest piękne. Ale miejcie się na baczności przed tym narkotykiem, bo telefon to narkotyk. Niebezpieczeństwo, że komunikacja zredukuje się do prostych wiadomości. Celem życia nie są wiadomości, lecz komunikacja. Pamiętajmy o tym, co pisał św. Augustyn: «in interiore homine habitat veritas – we wnętrzu człowieka mieszka prawda». Szukaj jej. Dotyczy to wszystkich, wierzących i niewierzących. Wszyscy mamy wnętrze. Tylko w wewnętrznej ciszy można przyjąć głos sumienia i odróżnić go od głosów egoizmu i hedonizmu”. Więcej...

4 kwietnia 2019

Na świecie około 113 mln ludzi cierpi „ostry głód”

W 2018 roku w 53 krajach świata około 113 mln osób cierpiało taki głód, który organizacje międzynarodowe określają jako „ostry”. Liczby te zawiera wspólny raport, opracowany przez Unię Europejską, Organizację Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa (FAO) i Światowy Program Żywieniowy (PAM), przedstawiony 3 marca w Brukseli. Z danych tych wynika jednocześnie, że w porównaniu z rokiem 2017 liczba głodujących zmalała o 11 milionów.

Oceniając poziom głodu na świecie dokument przyjął skalę pięciostopniową, zwaną IPC, w której najwyższe szczeble stanowią „kryzys”, „pilna potrzeba” i „niedostatek/głód”, a największy głód jest określany jako „ostry”.
Z raportu wynika, że w 2018 ok. 113 mln ludzi w 53 krajach doświadczało silnego braku żywności i było to o 11 mln osób mniej niż rok wcześniej. Zarazem jednak wzrosła nieco liczba państw, w których panował „lekki głód”, a dalszych 143 mln obywateli 42 krajów jest bliskich progu głodu ostrego. Ponadto w 17 państwach sytuacja jest stabilna lub odczuwalnie się poprawiła w porównaniu z rokiem 2017.
Wspólny dokument 3 organizacji wskazuje, że 2/3 ludności doświadczonej ostrym głodem żyje jedynie w 8 krajach, przy czym wszystkie one dotknięte są wieloletnimi konfliktami zbrojnymi, często prawdziwymi wojnami domowymi. Są to Afganistan, Demokratyczna Republika Konga, Etiopia, Nigeria, Sudan Południowy, Sudan, Syria i Jemen.
Niepokój budzi także sytuacja w tych krajach, których nie uwzględniono w raporcie z powodu braku danych – chodzi o Koreę Północną i Wenezuelę. Ponadto do powyższych danych należy dodać jeszcze ok. 29 mln osób, żyjących w warunkach ostrego głodu z powodu zmian klimatycznych lub klęsk żywiołowych.
Wśród „tradycyjnych” przyczyn niedoboru żywności w różnych częściach świata dokument wymienia przemieszczanie się niektórych grup ludności i kryzysy gospodarcze nękające niektóre kraje. Stąd trzej współautorzy raportu wzywają usilnie do wzmocnienia współpracy, łączącej zapobieganie, przygotowanie i odpowiedź na pilne potrzeby humanitarne i ich przyczyny.
Prezentując opracowanie komisarz Unii Europejskiej ds. pomocy humanitarnej i zarządzania kryzysami Christos Stylianides podkreślił, że „w ciągu ostatnich trzech lat Unia przeznaczyła najwięcej środków na pomoc żywnościową i wyżywieniową o łącznej wartości prawie 2 miliardów euro”. W tym kontekście zaapelował on do wspólnoty międzynarodowej o „wspólne wysiłki, gdyż kryzysy żywnościowe nadal stanowią wyzwanie globalne”.
Podczas tejże prezentacji dyrektor generalny FAO Graziano da Silva zaznaczył, że „mimo lekkiego spadku w ub. r. liczba osób doświadczonych ostrymi niedoborami żywności jest ciągle jeszcze bardzo wysoka”. Wezwał w związku z tym do „działań na szeroką skalę”, łącznie z interwencjami humanitarnymi, odpowiednią polityką na rzecz rozwoju, budowania pokoju i siły ludności poszkodowanej i najbardziej narażonej”. Według da Silvy, „dla ratowania życia” konieczna jest też interwencja na rzecz ratowania środków utrzymania.
Z kolei dyrektor wykonawczy PAM David Beasley wezwał przywódców światowych o wzięcie na siebie odpowiedzialności za działania mające na celu rozwiązanie konfliktów, które – wraz z niestabilnością i zmianami klimatycznymi – leżą u podstaw sytuacji „ostrego głodu” na świecie. Więcej...

„Zawieszona zupa” bije rekordy

– Nie spodziewaliśmy się, że sprawa nabierze takiego rozmachu. Wpłat było tak dużo, że zupy będą wydawane jeszcze do połowy marca – mówią inicjatorzy słupskiej akcji „zawieszania” posiłku dla potrzebujących.
Słupszczanie w potrzebie doskonale wiedzą, dokąd się udać zimą, by dostać talerz ciepłej zupy. Za darmo. Pan Stanisław do baru Poranek przychodzi codziennie. – Przepyszna zupka, jak domowa – kiwa głową na serwowaną ogórkową.
To jego trzecia zima, której niedogodności łagodzi poranna porcja ciepłej zupy. Najczęściej musi wystarczyć na cały dzień. Barowej kuchni nie może się nachwalić. „Zawieszane” zupy mają też innych stałych odbiorców. – To nie tylko osoby bezdomne, ale też po prostu ubogie, znajdujące się w trudnej sytuacji życiowej. Codziennie na przykład przychodzi mama z córką. Kasjerki znają wiele z tych osób z widzenia – przyznaje Zofia Bonkowska, szefowa kuchni słupskiego baru, w którym od czterech zim pojawia się „zawieszona” zupa.
Czyli jaka?
W skrócie: zapłacona, ale nie zjedzona. To trzy złote, które mogą rozgrzać ciało i duszę. Wszystko działa w prosty sposób: kupujesz posiłek dla siebie i dla nieznajomego, który zajrzy do baru później.
– Najczęściej klienci zostawiają końcówki rachunków w kasie, nie brakuje też takich osób, które przychodzą do nas specjalnie ze względu na to, że można w u nas „zwiesić” zupę. Zdarza się także, że na konto „zawieszanej” zupy są dokonywane celowe wpłaty. Przelewy dostajemy nawet z zagranicy. Ostatnio pani z Niemiec wpłaciła 200 zł. Rekordowa wpłata wyniosła 1000 zł. Dokonał jej obcokrajowiec. Składając zamówienie, dowiedział się o akcji. Wpłacił pół tysiąca. Po zjedzeniu posiłku podszedł do kasy. Kasjerka trochę się przestraszyła, że może mu nie smakowało, ale okazało się, że chciał wpłacić drugie pół tysiąca na konto zupy – opowiada Eugenia Rębacz, prezes „Społem” Powszechna Spółdzielnia Spożywców, do której należy bar Poranek.
7 tys. talerzy
To z inicjatywy pani Eugenii słupski bar mleczny podjął się realizowania dobrze znanej w Europie akcji „zawieszania” posiłków czy gorących napojów na rzecz osób potrzebujących. – Wyczytałam w internecie o „zawieszonej kawie”. Pomyślałam: czemu by w naszym barze nie „zawiesić” zupy? Nie spodziewałam się jednak, że akcja zyska sobie taką popularność wśród naszych gości. To nie zawsze jest proste. Bywa, że klienci przychodzący po zupę bywają agresywni, czasami nie najlepiej pachną, są pod wpływem alkoholu. Tym bardziej doceniam pracujące w barze panie i tych, którzy chcą włączyć się w akcję szerzenia dobra – potwierdza.
Tej zimy zainteresowanie akcją ze strony „zawieszających” przekroczyło najśmielsze oczekiwania. Konto darmowych zup zasilone zostało rekordową kwotą ponad 17 tys. zł. To oznacza, że od początku listopada rozdano 6958 porcji zup, a wydawanie „zawieszonych” posiłków zastało wydłużone do połowy marca. Więcej...

Z dystansem do pieniądza

Jeśli więcej serca mam dla pieniądza niż dla Boga, nie ma wątpliwości, że Mamona stała się dla mnie bożkiem.
Rozmyślania na kanwie Łk 16, 1-13

Chrześcijanin cieszy się z odnalezienia grzesznika. I gdy znajdzie go Bóg, i gdy grzesznik sam zdecyduje się na powrót do domu Ojca. To sedno przesłania poprzedniego rozdziału Ewangelii św. Łukasza. Teraz kolej na następne pouczenie dotyczące warunków przynależności do Królestwa. Tym razem chodzi o stosunek do pieniędzy. Rozpoczyna je jednak dość szokująca dzisiejszego czytelnika przypowieść. Oswójmy więc najpierw nieco ten szok :)
Kto nie pamięta z lat szkolnych legendy o świętym Aleksym? Tak tak, tym samym, który nierozpoznany przez nikogo leżał jako żebrak pod schodami swojego rodzinnego i bogatego domu, a ludzie wylewali na niego pomyje. Pamiętam, że wrażenie, jakie robił na mnie i moich znajomych, wtedy nastolatkach, było nieciekawe. Jak można w ogóle wpaść na taki pomysł? – zastanawialiśmy się. A mnie było nawet trochę wstyd, że mój Kościół w średnich wiekach stawiał takiego popaprańca (przepraszam św. Aleksy, wtedy zdecydowanie błądziłem) za wzór.
Z biegiem życia, kiedy w międzyczasie minęła mi już fascynacja św. Franciszkiem z Asyżu odkryłem, że było w tej naszej prześmiewczej postawie wobec św. Aleksego pewne ukryte, nieuświadomione założenie. Otóż milcząco uznawaliśmy, że szczęśliwym można być tylko ten, kto posiada. Nie musi być oczywiście zaraz bardzo bogaty, ale swoje podstawowe potrzeby materialne powinien mieć zaspokojone. Dlatego nie mieściło nam się w głowie, że można być szczęśliwym nie mając dachu nad głową, przymierając czasem głodem i znosząc upokorzenia. Tymczasem można. Wszystko zależy od tego, co człowiek w swoim sercu uzna za najważniejsze i najpiękniejsze. Jak w tej opowieści o rybaku, palącym fajkę i patrzącym w morze, którego bogaty przemysłowiec zachęcał, by się nie obijał i łowił więcej. Na pytanie „po co” odpowiedzią były coraz większe pieniądze, które w przyszłości miały pozwolić na to, by inni łowili za niego a on, już bogaty, mógłby siąść i w zadowoleniu z życia odpocząć. „A co ja teraz robię?” – miał ze śmiechem odpowiedzieć rybak.
Podobnie jest z rzeczona przypowieścią. Gdy człowiek ma gdzieś z tyłu głowy wyryte, że pieniądze są najważniejsze, to widzi w tej przypowieści głownie nieuczciwość, wręcz kradzież. Gdy pieniądze, choć ważne, są w jego hierarchii ważności na znacznie dalszym miejscu, dostrzega, że ta przypowieść jest po prostu pochwałą roztropności. Więcej...

Quebec wprowadza zakaz symboli religijnych w instytucjach publicznych

Quebec chce zakazać pracownikom instytucji publicznych noszenia w pracy symboli religijnych bądź elementów ubrania świadczącego o ich wierze. Zakazem tym zostaną więc objęte np. krzyżyki, żydowskie jarmułki czy muzułmańskie chusty.
Nowe rozporządzenie będzie dotyczyć tylko nowych pracowników.
Projekt prawa został przedstawiony przez lokalnego ministra ds. imigracji, różnorodności i inkluzyjności. Najprawdopodobniej już niebawem wejdzie w życie, pomimo protestów zwierzchników religijnych i niektórych polityków, w tym liberalnego premiera Kanady Justina Trudeau, który uznał to za przejaw dyskryminacji na tle religijnym. Zdaniem rabina Reubena Poupko, współprzewodniczącego Centrum Spraw Żydowskich nowe rozporządzenie francuskojęzycznej prowincji Kanady jest jawnym naruszeniem wolności religijnej.
Dodajmy, że w Quebecu to nie pierwszy atak na obecność religii w miejscach publicznych. Już w 2017 r. zakazano tam muzułmankom całkowitego zakrywania twarzy, ale w czerwcu ubiegłego roku zakaz ten został uchylony przez sąd. Natomiast kilka tygodni temu władze miejskie Montrealu poinformowały, że w budynku urzędu miasta po trwającym obecnie remoncie nie będzie już krzyża. Został tam umieszczony w całkiem innej epoce, dziś społeczeństwo się zmieniło i jest reprezentowane przez demokratyczne instytucje, które muszą być świeckie, neutralne i otwarte na obywateli – oświadczyła kanclerz miasta. Przeciwko tej decyzji protestował arcybiskup Montrealu, podkreślając, że krzyż wskazuje jedynie na korzenie tego kraju i jest symbolem szacunku względem wszystkich ludzi. Więcej...

3 kwietnia 2019

Papież wskazuje młodym przykład Carlo Acutisa

„Jestem niezwykle poruszona, że Franciszek ukazał przykład mego syna całemu światu” – mówi jego matka.
Franciszek przypomina młodym, że świat cyfrowy może narazić ich na niebezpieczeństwo zamknięcia się w sobie, izolacji lub pustej przyjemności. Może też pomóc im nieść Ewangelię, przekazywać wartości i piękno. Papież pisze o tym w adhortacji apostolskiej „Christus vivit”, wskazując młodzieży świata przykład 15-letniego geniusza komputerowego, którego proces beatyfikacyjny właśnie się toczy.
W tym szczególnym liście do młodych Ojciec Święty cytuje powiedzenie sługi Bożego Carlo Acutisa: „Wszyscy rodzą się jako oryginały, ale wielu umiera jako fotokopie”. Nawiązując do doświadczenia życia tego włoskiego nastolatka, apeluje do młodych świata: „Nie pozwól, by skradziono ci nadzieję i radość, aby cię oszołomiono, chcąc użyć cię jako niewolnika do własnych interesów. Odważ się być kimś więcej, ponieważ twoje życie jest ważniejsze niż cokolwiek innego”.
„Jestem niezwykle poruszona, że Franciszek ukazał przykład mego syna całemu światu” – mówi Antonia Salzano Acutis."Carlo znał dobrze niebezpieczeństwa wynikające z używania środków przekazu. Dlatego też narzucił sobie limit czasowy korzystania z nich. Nie chciał być niewolnikiem tych narzędzi. Umiał je zdominować i wykorzystywać do rozpowszechniania wielkiej miłości, jaką miał do Eucharystii i Jezusa – mówi Radiu Watykańskiemu matka sługi Bożego. –Rzeczą niewiarygodną jest, że przy pomocy nie najlepszego komputera udało mu się dotrzeć na pięć kontynentów, do tysięcy rówieśników. Przygotował wystawę o cudach eucharystycznych, która gościła w wielu sanktuariach na całym świecie, w ośrodkach młodzieżowych, na uniwersytetach. Przez tę wystawę chciał ofiarować innym to, co stanowiło centrum jego życia: Jezusa. ”
W najbliższą sobotę, 6 kwietnia, doczesne szczątki Carla Acutisa zostaną przeniesione do Sanktuarium Obnażenia w Asyżu. Od 2017 r. jest to narodowe sanktuarium młodzieży włoskiej. Papież Franciszek ma nadzieję, że przyciągnie ono ludzi młodych, stając się dla nich miejscem, gdzie znajdą pomoc w rozeznaniu własnego powołania.
Antonia Salzano Acutis liczy, że przykład jej syna popchnie młodych na drogę świętości, do czego Papież Franciszek zachęca w swej adhortacji. „Carlo często mawiał, że to Jezus obecny w Eucharystii pomagał mu każdego dnia żyć tak, by nie być marną fotokopią, ale kimś wyjątkowym” – podkreśla matka sługi Bożego. Więcej...

2 kwietnia 2019

Dziś 14. rocznica śmierci Jana Pawła II

Podczas ostatniej, jak miało się okazać, pielgrzymki do Polski, w 2002 r., papież „pożegnał się” z drogimi mu miejscami z młodości. Przejechał obok domu przy Tynieckiej, gdzie mieszkał wraz z ojcem po przyjeździe do Krakowa, przed kościołem św. Floriana, gdzie był duszpasterzem młodzieży, ponadto nawiedził grób rodziców, opactwo w Tyńcu i klasztor kamedułów na krakowskich Bielanach. Papieski helikopter przeleciał nad rodzinnymi Wadowicami i ukochanymi Tatrami…

Jan Paweł II zaczął pisać testament już pół roku po rozpoczęciu pontyfikatu – w marcu 1979 r. Tekst uzupełniał siedmiokrotnie, zawsze w czasie rekolekcji wielkopostnych. Ostatni zapis nosi pochodzi z roku 2000. W tym niezwykłym, bardzo osobistym dokumencie papież z wdzięcznością wspomina rodziców, rodzeństwo, ludzi związanych z bliskimi mu miejscami: Wadowicami, szkołą podstawową, gimnazjum, uniwersytetem, fabryką, Niegowicią, kościołem św. Floriana… “Wszystkim im pragnę powiedzieć jedno: ‘Bóg Wam zapłać!'” Ten niezwykle prosty dokument kończą przywołane po łacinie słowa Chrystusa: “w ręce Twoje Panie oddaję ducha mego”. Więcej...

Posynodalna adhortacja apostolska "Christus vivit"

POSYNODALNA ADHORTACJA APOSTOLSKA
CHRISTUS VIVIT
OJCA ŚWIĘTEGO FRANCISZKA
DO MŁODYCH I CAŁEGO LUDU BOŻEGO
1. Chrystus żyje. On jest naszą nadzieją, jest najpiękniejszą młodością tego świata. Wszystko, czego dotknie, staje się młode, staje się nowe, napełnia się życiem. Tak więc pierwsze słowa, które pragnę skierować do każdego z młodych chrześcijan, brzmią: On żyje i chce, abyś żył!
2. On jest w tobie, jest z tobą i nigdy cię nie opuszcza. Niezależnie od tego, jak bardzo byś się oddalił, Zmartwychwstały jest obok ciebie, wzywa cię i czeka na ciebie, abyś zaczął od nowa. Kiedy czujesz się stary z powodu smutku, urazów, lęków, wątpliwości lub porażek, On będzie przy tobie, aby na nowo dać ci siłę i nadzieję.
3. Z miłością piszę do wszystkich młodych chrześcijan tę Adhortację apostolską, czyli list, który przypomina pewne prawdy naszej wiary, a jednocześnie zachęca nas do wzrastania w świętości i w trosce o własne powołanie. Biorąc jednak pod uwagę, że jest to kamień milowy w procesie synodalnym, zwracam się jednocześnie do całego Ludu Bożego, pasterzy i wiernych, aby refleksja nad młodymi i dla młodych stawiała wyzwania i pobudzała nas wszystkich. Dlatego w niektórych paragrafach będę mówił bezpośrednio do młodych ludzi, a w innych przedstawię bardziej ogólne propozycje do rozeznawania kościelnego.
4. Zainspirowało mnie bogactwo refleksji i wymiana opinii Synodu, który odbył się w minionym roku. Nie będę w stanie zebrać wszystkich tych treści, które można przeczytać w Dokumencie Końcowym, ale starałem się podjąć w opracowaniu tego listu propozycje, które wydawały mi się najbardziej znaczące. W ten sposób moje słowo będzie wzbogacone tysiącami głosów osób wierzących z całego świata, które przekazały Synodowi swoje opinie. Również młodzi niewierzący, którzy chcieli się zaangażować, przedstawiając swoje refleksje, zaproponowali zagadnienia, które zrodziły we mnie nowe pytania. Więcej...