Obchodzony 8 listopada XII Dzień Solidarności z Kościołem Prześladowanym jest okazją do przyjrzenia się, jak wygląda sytuacja chrześcijan w różnych krajach. To właśnie oni stanowią od dawna najbardziej prześladowaną grupę wyznaniową na świecie. Według raczej zaniżonych danych w ub. r. co najmniej 260 mln wyznawców Chrystusa doświadczyło różnych form niesprawiedliwości: dyskryminacji, przemocy fizycznej i innych ograniczeń.
Islam – główny wróg chrześcijaństwa?
Wszystkie raporty, poświęcone tym zagadnieniom, niezależnie od ich źródła (np. Papieskiego Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie [PKW], protestanckiej organizacji Open Doors [OD] czy Departamentu Stanu USA), wskazują jednoznacznie na szczególnie trudne położenie chrześcijan w krajach islamskich. Na przykład z dokumentu OD za 2019 rok wynika, że w pierwszej 50-tce krajów najbardziej ograniczających prawa chrześcijan, prawie 40 to te, w których przeważają i rządzą muzułmanie. A w pierwszej dziesiątce jest aż 7 takich reżimów, kolejno: Afganistan, Somalia, Libia, Pakistan, Sudan, Jemen i Iran.
Dzieje się tak mimo ciągle powtarzanych zapewnień samych wyznawców islamu, że ich religia jest głęboko pokojowa i tolerancyjna a ataki na chrześcijan i innych niemuzułmanów są dziełem tych, którzy nie mają nic wspólnego z islamem lub którzy niewiele o nim wiedzą. Tymczasem, według Open Doors, w porównaniu z raportem z poprzedniego roku, w Afryce i Azji szerzy się brutalny wojujący islamizm. Bo to właśnie sama ta religia leży u podstaw takiej polityki wrogości i nietolerancji wobec innych, zwłaszcza chrześcijan. Należy pamiętać, że Koran – święta księga islamu – składa się ze 114 rozdziałów, czyli tzw. sur, dwojakiego pochodzenia: mekkańskich (jest ich 90) i medyńskich (24). Te drugie powstały w okresie, gdy Mahomet musiał jeszcze zabiegać o poparcie i zrozumienie dla swoich poglądów, toteż są one dość łagodne, a nawet otwarte, jak na islam, podczas gdy sury mekkańskie, które zresztą zdecydowanie przeważają liczbowo, spisano już po zwycięstwie proroka nad przeciwnikami i są one zdecydowanie bardziej wojownicze. A ponieważ szereg stwierdzeń zawartych w jednej i drugiej grupie jest wzajemnie sprzecznych, przeto egzegeci islamscy przyjęli zasadę, że te nowsze (czyli ostrzejsze) są ważniejsze od starszych, a w skrajnych przypadkach wręcz unieważniają sury medyńskie.
I to jest główna przyczyna pojawiania się postaw wrogości czy wręcz nienawiści wielu muzułmanów do chrześcijan, tym bardziej że największy wpływ na nastroje swoich wiernych mają nie oświeceni intelektualiści, ale mułłowie, imamowie i inni przywódcy religijni, często niedouczeni, głoszący swe poglądy (prawie) nieskrępowanie w meczetach. A jeśli dodamy do tego, że w odróżnieniu od chrześcijaństwa, w islamie nie ma wyraźnego oddzielenia sfery duchowej, religijnej od świeckiej oraz fakt, że przywódcy państwowi (zwłaszcza w monarchiach na Półwyspie Arabskim) są często jednocześnie zwierzchnikami religijnymi, to łatwo możemy domyślić się przyczyn nastrojów antychrześcijańskich w krajach muzułmańskich.
Oto kilka przykładów. W Afganistanie chrześcijanie są stale zagrożeni śmiercią, ponieważ porzucenie islamu na rzecz np. chrześcijaństwa uchodzi tam za śmiertelną zbrodnię, podobnie jak w Arabii Saudyjskiej. Również w Somalii chrześcijanie mogą jedynie potajemnie praktykować swoją wiarę. Konflikty wewnętrzne w Libii jeszcze bardziej utrudniły życie niewielkiej liczbie tamtejszych wyznawców Chrystusa. Uchodźcy, którzy starają się uciec do Europy przez Libię, są nękani, torturowani, a nawet mordowani. W Iranie życie chrześcijan skupia się w “kościołach domowych”, w których wielu z nich spotyka się potajemnie. Mimo to regularnie są oni celem ataków, a kapłani są narażeni na więzienia i tortury. Na krótko przed Bożym Narodzeniem w 2018 irańskie władze aresztowały 194 chrześcijan. Z powodu prześladowań wielu chrześcijańskich konwertytów opuściło kraj.
Żeby nie ciągnąć w nieskończoność tej smutnej listy, wspomnijmy tylko o odradzaniu się radykalnego islamizmu w Turcji, czego najjaskrawszym i niejako symbolicznym przykładem była niedawna zmiana statusu dawnej chrześcijańskiej świątyni-muzeum Hagia Sofia w Stambule, która po 86 latach znów stała się meczetem.
Inne religie
Ale nie tylko islam sprzyja takim zachowaniom. W ostatnich kilkunastu latach jesteśmy świadkami narodzin lub odradzania się postaw nietolerancji i wrogości w krajach, których mieszkańcy wyznają w większości hinduizm i buddyzm, a więc religie, które jeszcze do niedawna uchodziły za bardzo otwarte i tolerancyjne. Na wspomnianej liście Open Doors 50 krajów najbardziej nieprzyjaznych chrześcijanom znalazły się też m.in. Indie (10. miejsce), Mjanma (18.), Laos (19.), Nepal (32.), Bhutan (33.) i Sri Lanka (46.), a więc te, w których przeważają hinduiści i buddyści. Jest to stosunkowo nowe zjawisko i wiąże się paradoksalnie z odradzaniem się świadomości religijnej wśród mieszkańców tych państw.
Szczególne zaniepokojenie budzi sytuacja w Indiach i na Sri Lance. Ten pierwszy kraj przez wiele lat szczycił się tym, że był największą liczebnie demokracją parlamentarną na świecie, a chrześcijanie, stanowiący tam niespełna 3 proc. ludności, korzystali z wszelkich swobód i wolności. Ale na przełomie XX i XXI wieku doszło w Indiach do kilku krwawych ataków na wierzących w Chrystusa, dokonanych przez fanatycznych wyznawców hinduizmu i dziś kraj ten znalazł się, jak wspomniano, w pierwszej dziesiątce wrogich chrześcijaństwu. W prawie połowie tamtejszych stanów obowiązują od kilku lat tzw. przepisy przeciw nawróceniom (antykonwersyjne), uniemożliwiające w praktyce jakąkolwiek chrześcijańską działalność misyjną.
Na Sri Lance z kolei przeważają buddyści, którzy również są tu bardziej agresywni wobec chrześcijan niż ich współwyznawcy np. w Tajlandii czy Mongolii. Co prawda na Wielkanoc 2019 krwawego zamachu na kilka świątyń chrześcijańskich dokonali tam muzułmanie, ale nie zmienia to istoty rzeczy, że również buddyści dopuszczają się aktów przemocy.
Reżimy totalitarne
Mówiąc o prześladowaniach chrześcijan trzeba też pamiętać o krajach rządzonych przez komunistów i pokrewne im reżimy totalitarne. Od czasu powstania pierwszego raportu OD w 2002 do dzisiaj na pierwszym miejscu znajduje się niezmiennie Korea Północna, czyli krwawa dyktatura komunistyczna, a zarazem rodzinna, na której szczycie stoi od początku rodzina Kimów. Obecny przywódca Kim Dzong Un, który dość niespodziewanie objął rządy 17 grudnia 2011 w wieku niespełna 28 lat, budził nadzieje na pewne złagodzenie reżimu i otwarcie go na świat. Tymczasem jeszcze bardziej zaostrzył on i tak niezwykle represyjny charakter swej władzy. A jednymi z głównych ofiar takiej polityki padają ludzie wierzący, a zwłaszcza chrześcijanie, którzy sprzeciwiają się rozbuchanemu kultowi przywódcy. Są traktowani jako wrogowie państwa i w większości trafiają do więzień i obozów pracy.
Inne państwa totalitarne, które znalazły się w dokumencie Open Doors, to Laos (19.), Wietnam (20.), Chiny (27.) i… Rosja (41.). Ten ostatni kraj trafił na listę z dwóch powodów: nasilania się ekstremizmu islamskiego na Kaukazie i w niektórych innych regonach oraz nadmiernego popierania przez władze Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego kosztem innych wyznań, zwłaszcza protestanckich. Ponadto w kwietniu 2017 tamtejsze władze oficjalnie zdelegalizowały świadków Jehowy i przejęły cały ich majątek, a pojedynczy wyznawcy są nieustannie nękani, łącznie z przemocą fizyczną, przez urzędników państwowych. Od kilku lat Rosja wprowadza nowe i zaostrza istniejące przepisy coraz bardziej ograniczające działalność wyznań nieprawosławnych.
Aby jeszcze bardziej ograniczyć wolność religii, w wielu krajach, z Chinami na czele, wprowadzono pełną cyfrową inwigilację obywateli. Znamienne, że reżim pekiński jeszcze bardziej nasilił prześladowania religijne, w tym bodaj najbardziej chrześcijan, po… podpisaniu 22 września 2018 tzw. tymczasowego układu ze Stolicą Apostolską o mianowaniu biskupów w tym kraju. Porozumienie, które w założeniu miało służyć poprawie sytuacji tamtejszego Kościoła, paradoksalnie przyczyniło się do wzmożenia różnych form ograniczenia wolności religijnej (inna sprawa, że wielu komentatorów liczyło się z takim rozwojem sytuacji).
Prześladowania na Zachodzie
Ten smutny wykaz byłby niepełny, gdybyśmy pominęli sytuację chrześcijan w Europie Zachodniej, skądinąd szczycącej się (i słusznie) wielowiekowymi tradycjami tolerancji i wolności religijnej. Tymczasem w wielu krajach tego regionu mamy do czynienia z różnymi formami prześladowań, choć na ogół bez stosowania przemocy fizycznej wobec osób. Są to przede wszystkim akty wandalizmu, zniszczeń oraz profanacji świątyń i chrześcijańskich symboli religijnych, ale też dyskryminacji chrześcijan w pracy, szkole i w innych środowiskach. Dzieje się tak we Francji, w Niemczech, Hiszpanii, Wielkiej Brytanii, ostatnio także coraz częściej w Polsce. We Francji np. w ostatnich 3-4 latach notuje się codziennie średnio kilka podpaleń, kradzieży i innych zniszczeń mienia kościelnego.
Podczas audiencji ogólnej 11 grudnia 2019 papież Franciszek powiedział: „Dziś w świecie, również w Europie, jest wielu prześladowanych chrześcijan, którzy oddają swe życie za wiarę”, dodając, że są wśród nich też tacy, “których prześladuje się w białych rękawiczkach, odsuwa się ich na bok, marginalizuje”.
Dodajmy na zakończenie, że – według przywoływanego tu wielokrotnie raportu Open Doors – od 1 listopada 2018 do 31 października 2019 w 50 krajach objętych badaniami zaatakowano, zniszczono lub zamknięto prawie 9,5 tys. kościołów i instytucji kościelnych, podczas gdy rok wcześniej było ich 1850. Zdaniem organizacji wzrost ten wynika w szczególności z działań komunistycznych władz Chin, które zamknęły ponad 5,5 tys. obiektów kościelnych.
Zmniejszyła się natomiast liczba chrześcijan zamordowanych z powodu wyznawanej wiary. W 2019 z tego powodu zginęły 2983 osoby w porównaniu z 4139 w 2018 r. Ogółem w tych 50 krajach mieszka 5 mld ludzi, wśród których jest ok. 640 mln chrześcijan.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz