Istnieje dziś pokusa "kupowania czasu pokoju" poprzez bierność lub paktowanie z agresorami - mówił we wtorek prezydent Andrzej Duda na 74. sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ. Podkreślił, że odpowiedzialni za łamanie prawa międzynarodowego muszą ponieść konsekwencje.
Prezydent podkreślił, że te trzy pojęcia, wokół których skupia się jego tegoroczne wystąpienie na forum ONZ: pokój, ochrona środowiska i dobrobyt "powinny spełniać rolę spoiwa całej społeczności międzynarodowej".
"Chciałbym z tego miejsca wezwać do działań na rzecz pokoju przez prawo, troski o środowisko naturalne przez współodpowiedzialność i działania na rzecz polityki dobrobytu przez zrównoważony rozwój" - mówił Andrzej Duda przemawiając w nowojorskiej siedzibie ONZ podczas debaty generalnej.
Andrzej Duda nawiązał do obchodów w Warszawie 80. rocznicy wybuchu II wojny światowej. Zaznaczył, że "mimo tamtej strasznej lekcji, dzisiaj, w XXI wieku, na świecie cały czas dochodzi do aktów niezrozumiałego barbarzyństwa: czystek etnicznych, zbiorowych mordów i wręcz ludobójstw".
"Co więcej, mają miejsce również działania wymierzone w suwerenność i integralność terytorialną państw, a granice przesuwane są za pomocą siły" - dodał. Według niego "nie sposób nie zauważyć pewnych historycznych analogii".
"Istnieje także dzisiaj pokusa <kupowania czasu> pokoju poprzez bierność i uległość a niekiedy wręcz paktowanie z agresorami w imię własnych interesów" - mówił.
Wskazał też na "poddawanie się niebezpiecznym iluzjom układania się z agresorem kosztem innych, aby przedłużyć pokój dla siebie", a także "paktowanie, czyli szukanie partykularnych interesów, często gospodarczych, w relacjach z agresorami, przy jednoczesnym górnolotnym odwoływaniu się do solidarności z ofiarami agresji".
"Tworząc Organizację Narodów Zjednoczonych na zgliszczach światowego ładu kierowaliśmy się zupełnie innymi zasadami - naczelną z nich była zasada <never again>" - podkreślił polski przywódca.
Według Andrzeja Dudy ostatnie lata pokazują, że "taka sama pokusa układania się z agresorem istniała wtedy, jak i dzisiaj".
"Jestem głęboko przekonany, że nadszedł najwyższy czas, aby ocknąć się z letargu, wyciągnąć wnioski z przeszłości i zaprzestać powielania tych samych błędów. Polska, szczególnie doświadczona w minionym stuleciu, ma moralny obowiązek bardzo wyraźnie zabierać w tej sprawie głos i to czynimy. W imię pokoju i wolności, które są nam tak drogie" - oświadczył polski prezydent.
Zaznaczył, że w tym roku Polska kończy dwuletnie niestałe członkostwo w Radzie Bezpieczeństwa ONZ. Przypomniał, że podczas ubiegłorocznego miesięcznego przewodnictwa w pracach RB ONZ Polska zorganizowała debatę wysokiego szczebla poświęconą wzmacnianiu i promowaniu prawa międzynarodowego w kontekście utrzymania pokoju i bezpieczeństwa.
Jak mówił, "ostatnie kilka lat pokazało, niestety, że prawo międzynarodowe jest współcześnie nierzadko kwestionowane i dezawuowane". Podczas gdy to właśnie prawo międzynarodowe daje podstawę do urzeczywistnia takich zasad, jak suwerenna równość państw, sprawiedliwość, odpowiedzialność, bezpieczeństwo" - zaznaczył.
Podkreślił, że "prawo nie służy wyłącznie państwom, a całej ludzkości i każdej jednostce z osobna". "Naruszenie jego norm musi się wiązać z konsekwencjami, a jednostki za to odpowiedzialne muszą być pociągnięte do odpowiedzialności" - oświadczył polski przywódca.
"Chcę bardzo wyraźnie podkreślić, że prawo międzynarodowe jest najsilniejszym narzędziem w rękach cywilizowanych narodów, zapewniającym długotrwały pokój. Nie ma pokoju bez prawa" - oświadczył prezydent.
Zapewnił, że "Polska, tragicznie doświadczona w swej historii aktami agresji ze strony innych państw, ludobójstwem i zbrodniami wojennymi, będzie zawsze i niezmiennie stać po stronie prawa i po stronie ofiar przemocy".
Andrzej Duda zaznaczył, że Polska na forum Rady Bezpieczeństwa ONZ podkreśla po pierwsze "niepodważalną rolę prawa międzynarodowego w utrzymaniu globalnej architektury bezpieczeństwa powstałej po II wojnie światowej oraz ochrony ludności cywilnej w konfliktach zbrojnych".
Po drugie, kontynuował prezydent, nasz kraj pozostaje "konsekwentnym orędownikiem praw dziecka". Przypomniał, że w tym roku przypada 30-lecie Konwencji o Prawach Dziecka ONZ, której Polska była inicjatorem. Prezydent zaznaczył, że dzieci są grupą najbardziej narażoną na konsekwencje konfliktów. "Kładziemy szczególny nacisk na problem reintegracji dzieci związanych wcześniej z grupami zbrojonymi oraz dzieci urodzonych w wyniku przemocy seksualnej" - mówił.
Po trzecie - powiedział prezydent - Polska wzywa do wzmocnienia ochrony osób z niepełnosprawnościami w konfliktach. Zaznaczył, że w czerwcu 2019 r. z inicjatywy naszego kraju Rada Bezpieczeństwa przyjęła jednogłośnie pierwszą w historii rezolucję poświęconą osobom z niepełnosprawnościami w konfliktach zbrojnych.
Po czwarte - zaznaczył Andrzej Duda - Polska zabiega o ochronę praw mniejszości religijnych. "Niepokoi nas nasilająca się przemoc i nienawiść religijna. W sposób szczególny dotyka nas rozprzestrzeniająca się przemoc wobec chrześcijan. A przecież wolność wyznania jest jednym z fundamentalnych praw i podstawowych swobód człowieka" - podkreślił.
Jak zaznaczył, "wsparcie dla wzajemnego zrozumienia i współpracy pomiędzy grupami etnicznymi, kulturowymi i religijnymi jest dziś ważniejsze niż kiedykolwiek".
Z tego względu, mówił polski przywódca, od kilku lat Polska postuluje zwiększenie aktywności organizacji międzynarodowych na rzecz pełnego respektowania praw mniejszości religijnych oraz zapewnienia wolności religii i swobody wyznania.
Przypomniał, że w tym roku z inicjatywy Polski Zgromadzenie Ogólne ONZ ustanowiło 22 sierpnia Międzynarodowym Dniem upamiętniającym ofiary aktów przemocy ze względu na religię lub wyznanie.
Prezydent wskazał, że Polska przekaże już niedługo na ręce Chile przewodnictwo w Ramowej Konwencji Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu (ang. United Nations Framework Convention on Climate Change - UNFCCC).
Kluczowym elementem UNFCCC jest szczyt klimatyczny - Konferencja Stron (COP), w skład której wchodzą przedstawiciele stron konwencji UNFCCC. Polska już po raz czwarty przewodniczy Konwencji, a w tym roku po raz trzeci była gospodarzem COP.
Prezydent zaznaczył, że podczas organizowanego w grudniu 2018 r. w Katowicach COP24 przyjęto Reguły Katowickie - Katowice Rulebook. Jak mówił, udało się stworzyć "instrukcję obsługi" mówiącą, w jaki sposób założenia Porozumienia Paryskiego należy wprowadzić w życie.
"Zdaję sobie sprawę, że wielu z nas uważa, że dla ochrony środowiska należy zrobić jeszcze więcej, że nasze ambicje powinny być większe. Uważam też jednak, że istota walki z negatywnymi procesami zachodzącymi w środowisku naturalnym polega przede wszystkim na budowaniu konsensusu międzynarodowego w tej sprawie. I nie można abstrahować od jego granic" - oświadczył Andrzej Duda.
Jak dodał, "ambicje muszą być wyrażane wspólnie, bo tylko wtedy mają szanse być zrealizowane". "Tylko wspólnie możemy uratować nasze środowisko naturalne. Tym bardziej cieszy fakt, że dokument zwieńczający COP24 został przyjęty konsensualnie" - zaznaczył.
Dodał, że częścią "tej wypracowanej w toku żmudnych negocjacji zgody" było także przyjęcie deklaracji Just Transition. Wyraził satysfakcję, że deklaracja ta "staje się dzisiaj częścią oficjalnego języka Unii Europejskiej i programu środowiskowego nowo kształtującej się Komisji Europejskiej". Zapewnił, że Polska będzie wspierać KE w realizacji koncepcji Just Transition tak, jak została ona zdefiniowana podczas COP24.
Prezydent zaznaczył, że podczas poniedziałkowego szczytu klimatycznego zwołanego przez sekretarza generalnego ONZ Antonio Guterresa w imieniu Polski zgłosił pięć inicjatyw, jakie nasz kraj już realizuje lub ma zamiar w najbliższym czasie podjąć na poziomie krajowym. Jak zaznaczył, celem tych inicjatyw jest m.in. ograniczenie emisji gazów cieplarnianych.
"Po pierwsze stworzyliśmy program, który ma na celu ograniczenie emisji pochodzących z gospodarstw domowych. Po drugie, będziemy dążyli do ograniczenia emisji pochodzących z transportu publicznego. Po trzecie, poprzez zakrojone na dużą skalę programy zalesiania, chcemy zwiększyć pochłanianie emisji przez ekosystem, co powinno nas przybliżyć w kierunku neutralności klimatycznej" - mówił Andrzej Duda.
Po czwarte, kontynuował, Polska opracowała "plany adaptacji miast do zmian klimatu", a także przygotowała "długoterminowy program zmiany profilu gospodarczego jednego z najsilniejszych ekonomicznie regionów w Polsce - Śląska".
"Polska kładzie przede wszystkim nacisk na kwestię solidarnej i sprawiedliwej transformacji niskoemisyjnej. Jesteśmy również przekonani, że budowanie <zielonej gospodarki> możliwe jest tylko przy uwzględnieniu głosu wszystkich grup społecznych" - mówił polski przywódca.
Według niego "polityka środowiskowa musi być rozumiana jako polityka społeczna, a nie być instrumentalizowana w celu zyskania przewag gospodarczych, wynikających z różnych miksów energetycznych poszczególnych gospodarek, czy posiadanych złóż surowców naturalnych".
Prezydent wezwał ponadto do międzynarodowej dyskusji na temat tego, jaki powinien być współczesny model państwa dobrobytu. "Taką debatę rozpoczęliśmy obecnie w Polsce, czemu sprzyja dynamiczny rozwój polskiej gospodarki i wielkie programy społeczne realizowane przez polskie władze" - powiedział prezydent.
Według niego polityka dobrobytu powinna odwoływać się do pojęcia zrównoważonego rozwoju zawartego w Agendzie 2030. "Innymi słowy oznacza ona odpowiedzialność, solidarność i sprawiedliwość" - podkreślił.
Wskazywał na problemy z realizacją celów Agendy 2030 w zakresie dostępu do edukacji. Podkreślił też konieczność zwiększenia nakładów finansowych - zarówno w poszczególnych krajach, jak i w wymiarze światowym - na ochronę zdrowia, a także konieczność osiągnięcia znacznie wyższego poziomu "sprawiedliwej i skutecznej dystrybucji" tych środków.
Polski przywódca zaznaczył, że trzecim elementem zrównoważonego rozwoju i państwa dobrobytu, obok zwiększania szans edukacyjnych i ochrony zdrowia, jest kwestia wyrównywania poziomu życia. "Ambicją polityki powinna być systematyczna walka z ubóstwem i przeciwdziałanie wyzyskowi, także ekonomicznemu, i zmniejszanie rozwarstwienia społecznego poprzez systematyczny wzrost przeciętnego poziomu życia rodzin" - podkreślił.
Jak mówił, "tylko gospodarka oparta na harmonijnym współdziałaniu wszystkich grup społecznych, sprawiedliwym dzieleniu owoców pracy, szacunku i uczciwości, może przynieść zrównoważony rozwój poszczególnym państwom i społeczności międzynarodowej jako całości".
"Musimy wprowadzić pojęcie <dobra wspólnego> do języka debaty ekonomicznej" - wzywał polski prezydent.
Zaznaczył, że kwestie te są szczególnie istotne nie tylko w krajach rozwijających się. "Także w niektórych bogatych krajach Zachodu obserwujemy dzisiaj masowe protesty obywateli domagających się szacunku dla ich praw socjalnych i zwracających uwagę na pogarszające się warunki życia. Zamiast szacunku spotykają się oni z brutalnymi działaniami policji. Myślę, że dialog i debata o polityce dobrobytu umożliwiłaby zapobieżenie takim napięciom" - ocenił prezydent.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz